JAK INWESTOWAĆ W KRYZYSIE - gdzie ulokować pieniądze, żeby były bezpieczne i się mnożyły

2011-09-20 20:30

Pieniądze nie powinny leżeć bezczynnie, tylko na siebie pracować. Inaczej wartość naszych oszczędności może szybko stopnieć. Dlatego, zamiast trzymać je w skarpecie, spróbujmy nadwyżki finansowe zainwestować. Nawet w dobie kryzysu możemy zarobić, a przynajmniej nie stracić tego, co zdołaliśmy uciułać!

Nie od dziś wiadomo, że gospodarka rozwija się w cyklach. Na świecie występują okresy dobrej koniunktury, w których mamy do czynienia ze wzrostem gospodarczym, zwiększoną konsumpcją, spadkiem bezrobocia oraz tzw. okresy spowolnienia gospodarki. Dlatego zawsze trzeba przystosować swoją strategię inwestycyjną do aktualnie panującej koniunktury - radzi Jacek Kasperczyk, analityk Comperia.pl

- Jeżeli na rynku panują dobre nastroje, a odczyty danych makroekonomicznych są coraz lepsze, to warto taką sytuację wykorzystać i lokować środki w bardziej agresywne aktywa. Mogą to być inwestycje w akcje, w surowce czy też inne ryzykowne fundusze. Nie ma przy tym znaczenia, czy to będzie bezpośrednia inwestycja na rynku, czy też wykorzystane do tego zostaną instytucje pośredniczące, np. Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych - dodaje.

Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w okresie dekoniunktury. Inwestowanie w niepewnych czasach wiąże się z podwyższonym ryzykiem, bo wtedy ceny akcji i innych instrumentów finansowych często gwałtownie się zmieniają. Zawirowania na rynkach sprawiają, że trudno wybrać inwestycje, które okażą się strzałem w dziesiątkę i które na pewno przyniosą zysk. Dlatego najważniejszym zadaniem każdego inwestora staje się w tych okolicznościach ochrona zgromadzonych do tej pory środków, a największym powodzeniem cieszą się aktywa powszechnie uważane za bezpieczne lub gwarantujące ochronę kapitału. Obecnie na rynku finansowym mamy dostęp do bardzo wielu rodzajów produktów inwestycyjnych. Instytucje finansowe umożliwiają nam bezpośredni dostęp do rynków giełdowych, a także do jednostek uczestnictwa funduszy inwestycyjnych. Możemy wybierać spośród bezpiecznych funduszy pieniężnych i obligacyjnych, a także lokować środki w funduszach, których zysk zależy od sytuacji na rynku akcji czy też od wycen surowców.

Bezpieczne obligacje i lokaty

Jeśli jednak nie chcemy ryzykować utraty części swoich oszczędności, to powinniśmy wybrać produkty bezpieczne. Do najważniejszych należą lokaty bankowe, rachunki oszczędnościowe, obligacje Skarbu Państwa bezpieczne fundusze inwestycyjne oraz produkty strukturyzowane oferowane przez niektóre instytucje. Z całą pewnością nie stracimy, kupując obligacje Skarbu Państwa czy zakładając lokatę, natomiast wszystkie inne formy inwestycji mogą się wiązać z utratą części kapitału. Jednak lokując środki w bezpieczne instrumenty finansowe, musimy pamiętać, że nie zapewnią nam one wysokiej stopy zwrotu. Na wielkie zyski nie ma więc co liczyć, ale takie inwestowanie pozwoli nam przynajmniej uchronić posiadany kapitał. A w czasach rynkowej zawieruchy właśnie o to chodzi.

- Atrakcyjne zyski przy niewielkim ryzyku mogą już niedługo przynieść natomiast fundusze obligacji - uważa Jarosław Sadowski, analityk firmy Expander. - Rada Polityki Pieniężnej najprawdopodobniej nie będzie już podwyższała stóp procentowych. Coraz więcej mówi się nawet o obniżkach stóp. Kiedy one nastąpią, to ceny jednostek funduszy obligacji szybko pójdą w górę. Natomiast przedsiębiorcy, którzy są gotowi na nieco wyższe ryzyko, mogą zdecydować się na zakup jednostek funduszy, których polityka inwestycyjna pozwala zarabiać zarówno na wzrostach, jak i spadkach. Zarządzający takim funduszem decydują, kiedy kupować akcje, a kiedy zarabiać na ich spadkach. Część z nich może inwestować nie tylko w akcje, ale także inne rodzaje aktywów, np. w złoto.

Struktury dla doświadczonych

Kryzys nie jest dobrym czasem do inwestowania. Dotyczy to szczególnie mniej doświadczonych inwestorów. Ci najbardziej wprawieni w rynkowych bojach mają o wiele większe szanse i możliwości. Na spadkach cen akcji giełdowych indeksów też można bowiem zarabiać.

- Nieco bardziej odważnym można polecić fundusze inwestycyjne ale tylko te, które inwestują w instrumenty rynku pieniężnego i papiery dłużne - radzi Roman Przasnyski z Open Finance. - Zwykle jednak przynoszą one zyski porównywalne z tym, co można uzyskać z lokat i obligacji.

Interesujące możliwości dają też produkty strukturyzowane, zapewniające pełną ochronę kapitału, a więc zwrot całej ulokowanej kwoty. To jednak oferta także dla nieco bardziej zorientowanych w możliwościach, jakie daje rynek. Najczęściej też wymaga ona zaangażowania minimum kilku-kilkunastu tysięcy złotych. Niektóre z nich umożliwiają także osiąganie zysku w warunkach spadku indeksów giełdowych, cen akcji czy surowców. Zawsze warto jednak pamiętać, że podstawową zasadą inwestowania, nie tylko w czasie kryzysu, powinna być ochrona kapitału.

Akcje dla ryzykantów

Najbardziej burzliwą część kryzysu najlepiej przeczekać, radzą analitycy. Gdy sytuacja zacznie się powoli uspakajać, najbardziej odważni inwestorzy mogą zacząć myśleć o zakupach, szukając okazji na przykład na rynku akcji. Zakup akcji czy jednostek funduszy akcyjnych w czasie kryzysu jest najbardziej ryzykowną strategią - uważa Jarosław Sadowski z Expandera. - Jednak doświadczeni inwestorzy inwestują w akcje właśnie w czasie kryzysu, bo wtedy są one bardzo tanie.

Mogą więc bardzo dużo zarobić, gdy kryzys się skończy. Takie inwestowanie wymaga jednak odpowiedniej wiedzy o rynku kapitałowym oraz zamrożenia kapitału na dłuższy okres. Trzeba się też pogodzić z tym, że przez jakiś czas będziemy ponosili straty. Rzadko udaje się bowiem precyzyjnie przewidzieć koniec kryzysu. Strategia kupowania spadających akcji polega zwykle na systematycznym kupowaniu w celu uśrednienia ceny. Od czasu rozpoczęcia inwestowania do uzyskania pierwszych zysków może tu minąć ponad rok. Nie jest to więc rozwiązanie krótkoterminowe.

Nie wszystkie jajka do jednego koszyka

- Dodatkowo w niepewnych czasach bardzo istotna jest dywersyfikacja posiadanych środków - zauważa Jacek Kasperczyk, analityk Comperia.pl. Polega ona na odpowiednim ich podzieleniu i ulokowaniu w różne typy aktywów. Część w lokatach, część w obligacjach, a jeszcze inna np. w produktach strukturyzowanych czy akcjach. Tego typu operacja jest bardzo ważna, ponieważ rzadko się zdarza, że w tym samym czasie spada wartość wszystkich instrumentów, w jakie zainwestowaliśmy.

Złotą regułą jest więc dywersyfikacja ryzyka, czyli takie konstruowanie portfela inwestycyjnego, żeby niepowodzenie na jednym polu, np. inwestycji kapitałowych, nie zrujnowało całkowicie naszej firmy. Chodzi o wykorzystywanie również innych możliwości poza rynkiem kapitałowym, czyli inwestycji w nieruchomości, kruszce czy nawet sztukę. Oczywiście im większe zasoby, tym większe możliwości dywersyfikacji. Większości osób nie stać na równoczesne lokowanie pieniędzy w nieruchomości lub dzieła sztuki i na rynkach finansowych, ale nawet pozostając tylko przy produktach finansowych, trzeba pamiętać o dywersyfikacji, wybierając np. różnych dostawców produktów i różne instrumenty.

Jeśli dysponujemy stosunkowo niewielką kwotą wolnych środków, raczej nie mamy szans na dywersyfikację i powinniśmy wybrać bezpieczne lokaty i obligacje. Jeśli natomiast mamy wolne kilkaset tysięcy złotych, możemy podzielić ten kapitał - np. część przeznaczyć na produkty strukturyzowane (jednak trzeba liczyć się z zamrożeniem pieniędzy na kilka lat), część umieścić na bezpiecznym rachunku oszczędnościowym lub lokatę (tylko po to, żeby wykorzystać te pieniądze w momencie, kiedy sytuacja się unormuje), ale też część kapitału możemy wykorzystać na bardziej ryzykowną inwestycję, bo może ona przynieść zyski znacznie wyższe niż pozostała część pieniędzy ulokowana w sposób bezpieczny.

- Nigdy jednak nie należy angażować całej przeznaczonej na inwestycje kwoty w jednym momencie, choćby wydawało się, że mamy do czynienia z superokazją - ostrzega Roman Przasnyski z Open Finance. - Najlepszą metodą jest dokonywanie regularnych zakupów (na przykład co miesiąc), przeznaczając na nie stałą kwotę. Na zyski można jednak liczyć w dłuższym horyzoncie, co najmniej kilkunastu miesięcy.

Alternatywą - złoto i dzieła sztuki

Kolejnym rodzajem inwestycji w czasach dekoniunktury gospodarczej jest inwestycja w złoto. To dobra alternatywa dla innych form inwestowania. Kruszec ten już od dawna jest uznawany za jeden z najpewniejszych na świecie w trudnych czasach. Złoto jest traktowane jako bezpieczna lokata kapitału w okresie zawirowań na rynkach finansowych - łatwo je spieniężyć w każdym miejscu na świecie i o każdej porze. Możemy zainwestować w: złote sztabki, certyfikaty na złoto (czyli papiery wartościowe potwierdzające fakt posiadania kruszcu oferujące udział w ewentualnym wzroście cen metali szlachetnych i gwarantujące zwrot kapitału), złote monety czy złotą biżuterię. Opłacalne mogą też być inwestycje w inne metale szlachetne, np. srebro (srebrna biżuteria, srebrne monety).

Wolne środki możemy też zagospodarować, kupując dzieła sztuki, choć to raczej kosztowna i długoterminowa inwestycja. W portfelu trzeba mieć co najmniej 50 tys. zł, jeśli chcemy kupować znane dzieła, mniej, jeśli zdecydujemy się na obrazy młodych artystów.

Coraz więcej małych firm ratuje się przed kryzysem, inwestując w nowoczesne rozwiązania. Wprowadzają nowe metody zarządzania i innowacyjne technologie modernizujące proces produkcji i obniżające koszty. Inwestują też w nowe rozwiązania dotyczące organizacji pracy oraz marketingu i reklamy - np. sprzedaż przez Internet czy reklama na portalach społecznościowych.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze