Stwierdzenie, że toruńskie forum było ważne, to nie kurtuazja z mojej strony, ale najzwyklejsza konstatacja faktu. Ponad tysiąc uczestników, kilkanaście interesujących paneli dyskusyjnych i to, co w czasie takich spotkań najistotniejsze - setki, a może i tysiące pomysłów na to, jak rozwijać Polskę i jak dobrze robić biznes. Żyjemy w czasach bez wątpienia bardzo ciekawych, ale dla gospodarki bardzo trudnych. Ciągnący się kolejny rok światowy kryzys, niestabilna sytuacja w strefie euro i groźba rozpadu Unii, narastający deficyt finansów publicznych, wysokie bezrobocie, wzrastająca liczba upadłości małych i średnich firm... Oj, można by tak jeszcze długo ciągnąć tę czarną listę. W Toruniu, jakby wbrew atakującym nas zewsząd informacjom, zamiast strachu dominował optymizm. Może nie hurraoptymizm, ale z pewnością optymizm. Politycy i samorządowcy, a co najważniejsze przedsiębiorcy, którzy tak licznie tam zjechali, z nadzieją patrzą w przyszłość. Mają pomysły na rozwój swoich firm, chcą zatrudniać nowych pracowników, chcą podbijać nowe rynki. Przyznam się szczerze, że ten optymizm i mnie się nieco udzielił, czego i Państwu życzę.
Hubert Biskupski: Krzepiące forum w Toruniu
Za nami XIX Forum Gospodarcze w Toruniu, z mojego punktu widzenia najważniejsze spośród wszystkich swoich edycji. I to wcale nie dlatego, że miałem na nim swój skromniutki osobisty debiut, ale dlatego, że partnerem tej ważnej imprezy był "SuperBiznes", który już chyba na dobre rozgościł się na biznesowych salonach.