W ciągu ubiegłych dwóch lat koszty zakładania start-upów w naszym kraju zmalały – wciąż jednak nie są tak niskie, jak na Ukrainie. Czy to oznacza, że lepiej rozwijać swój pomysł na biznes w Kijowie lub we Lwowie? Niekoniecznie. Patrząc na rynek start-upowy pod kątem danych narodowościowych, widzimy rzucającą się w oczy (szacunkowo 7-10 proc.) liczbę Ukraińców zatrudnionych w Polsce. Skąd taka tendencja?
ZOBACZ TAKŻE: Pracownicy z Ukrainy zarabiają w Polsce coraz więcej
- Polska jest krajem, który mimo wszystko lepiej uporał się z transformacją ustrojową. Chodzi o poziom życia, wysokość pensji, ale także sprawniejszą drogę od pomysłu do jego wdrożenia. A więc mam pomysł, zakładam firmę i działam, a nie szykuję kolejne dokumenty czy zaświadczenia. Dodatkowo Polska jest członkiem Unii Europejskiej – dla początkujących przedsiębiorców jest to o tyle istotne, że mogą oni starać się o granty unijne jako obywatele państwa członkowskiego – ocenia Dmitriy Akulov, założyciel i CEO start-upu programistycznego PerfOps. Sam trzy lata temu musiał opuścić objęte wojną tereny rodzimej Ukrainy i zdecydował się założyć własny biznes w Krakowie.
Wsparcie UE to istotna przewaga. Według najnowszych badań Startup Poland, aż 4/5 transakcji inwestycyjnych w startupy w Polsce odbyło się dzięki wsparciu środków publicznych. Środki prywatne rzadko zaangażowane są w finansowanie startupów, dlatego że inwestorzy prywatni w funduszach VC są nad Wisłą podwójnie opodatkowani.
Nie jest oczywiście tak, że rynek ukraińskich start-upów nie istnieje. Co prawda łapie się poniżej średniej, ale rozwija bardzo dynamicznie. Natomiast nie tylko Europa Środkowo-Wschodnia (Polska i Ukraina), ale też cała Europa Zachodnia są daleko w tyle pod względem powstających startupów, szczególne w porównaniu z USA i Azją. Obok środków publicznych na rozwój interesu, równie ważnym czynnikiem jest rynek zbytu.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Polski rynek pracy ma ogromne problemy. Ukraińcy już nie wystarczają
- Postanowiłem założyć firmę w Krakowie, bo miasto daje mnóstwo możliwości dla początkujących, ale przede wszystkim miałem w głowie, że trzeba będzie gdzieś sprzedać produkt. Pod tym względem stolica Małopolski, duże, piękne miasto w kraju należącym do Unii Europejskiej, było naturalnym wyborem. Nie bez znaczenia był też fakt, że poza Ukrainą mogę uzyskać większy zysk ze sprzedaży – dodaje Akulov.
Pomysłodawcy start-upów chętnie dzielą się swoimi rozwiązaniami. Nic dziwnego, że w badaniu przeprowadzonym przez fundację StartUp Poland aż 82 proc. badanych start-upów deklaruje, że chce współpracować z korporacjami. Przedsiębiorcom zależy m.in. na sieciach dystrybucji i bazach klientów, a także na możliwości promowania swojej technologii. Nie jest zatem przypadkiem, że aż 25 proc. startupów powstaje w Warszawie, gdzie najwięcej firm ma swoje oddziały.