Kupujemy ZABAWKI dla dziecka

i

Autor: thinkstockphotos.com

Pomysł na firmę - produkcja ekologicznych zabawek z drewna

2018-09-26 11:30

Rowerki, wózeczki, domki dla lalek. Wszystko z certyfikowanego drewna, zdobione bezpiecznymi farbami. Takie cacka powstają w polskiej rodzinnej firmie Planeco. Ekologicznymi zabawkami od państwa Marszałów bawi się coraz więcej dzieci.

W małej rodzinnej pracowni w Józefowie (woj. mazowieckie) powstają prawdziwe cacka. Naturalne, drewniane, retro zabawki powoli stają się konkurencją dla masowo produkowanych plastikowych lalek i klocków. Drewnianym konikiem na biegunach, jeździkiem w kształcie aeroplanu, wózeczkiem dla lalek bawiły się nawet dzieci księżnej Kate i księcia Williama podczas ich wizyty w Polsce.

Zabawki na salonach

Jak zabawki Planeco trafiły w ręce dzieci książęcej pary? - Dostaliśmy telefoniczne zapytanie od pewnej pani architekt, czy bylibyśmy w stanie dość szybko wykonać kilka naszych zabawek w określonych kolorach, ponieważ są potrzebne do wystroju pokoju dziecięcego. Ustaliłyśmy szczegóły i pani powiedziała, że wkrótce otrzymamy zamówienie. Cierpliwie czekaliśmy. Ale kiedy już zamówienie przyszło, to ugięły nam się nogi, bo okazało się, że zlecenie jest z Kancelarii Prezydenta RP i zabawki trzeba dostarczyć do Pałacu Prezydenckiego – wspomina Żaneta Marszał współwłaścicielka firmy Planeco.

I dodaje: Bardzo nas to zdziwiło i zastanowiło, do czego mogą służyć zabawki w Pałacu Prezydenckim. Jednocześnie z mediów dowiedzieliśmy się o wizycie w Polsce brytyjskiej pary książęcej z dziećmi. I wszystko stało się jasne. Wzruszyliśmy się i poczuliśmy, że również my częściowo reprezentujemy nasz kraj przed brytyjską rodziną, a to wielka odpowiedzialność.

Zapewne architekci przygotowujący pokoik dla książęcej pary, nie wybrali firmy z Józefowa przypadkowo. Na jej stronie internetowej czytamy: „Jesteśmy przeciwnikami krzykliwych, plastikowych, agresywnych zabawek, które wcale nie wpływają na prawidłowy rozwój dziecka. Staramy się bazować na tradycji – skoro nasi dziadkowie świetnie rozwijali się w towarzystwie drewnianych zabawek, to wierzymy, że nasze dzieci również je polubią. Wszystkie nasze wyroby spełniają normy Unii Europejskiej i posiadają certyfikat CE. A – i co ważne – od A do Z produkowane są w Polsce”.

Początki ekobiznesu

Przygoda państwa Marszałów z ekobiznesem zaczęła się kilka lat temu. - Po zakończeniu działalności poprzedniej firmy, szukaliśmy nowego pomysłu, który połączy nasze umiejętności i doświadczenia z ciekawą pracą. A że mąż interesuje się informatyką, głównie programami graficznymi, to zwrócił uwagę na komputerowo sterowaną obrabiarką CNC. Zaczął analizować, co można za pomocą takiej kopiarki, obrabiarki zrobić, do czego ją wykorzystać. W końcu zdecydowaliśmy się na zakup urządzenia i stworzenie zabawkowej firmy – opowiada pani Żaneta.

Inspiracją była także rodzina. Kilka lat temu w rodzinie Marszałów było sporo dzieci. - Zabawki, które miały nie były ani ładne, ani dobrze wykonane, ani rozwijające. Dotarło do nas, że skoro nie ma dobrej jakości, ładnych, naturalnych, bezpiecznych zabawek, to może sami zaczniemy takie tworzyć. I tak powstała nasza firma, którą prowadzimy do dziś – mówi pani Żaneta.

Konik na biegunach

Najpierw powstał pierwszy prototyp. Chodziło o to, by przetestować maszynę, sprawdzić, czy w ogóle spełni oczekiwania potencjalnych producentów. Na szczęście się udało. Kiedy z maszyny wyszedł konik na biegunach, który spodobał się bliskim, już było jasne, że to strzał w dziesiątkę. Maszyna zdała egzamin i była gotowa do produkcji kolejnych zabawek.

- Wszystkie nasze zabawki projektuje mój mąż. Maszyna je wycina. Następnie zabawki są ręcznie wykańczane: wygładzane, malowane – mówi Żaneta Marszał. Najpierw małżeństwo robiło zabawki samodzielnie. Z czasem, kiedy zamówień przybywało, powstał specjalny warsztat i zatrudniono zespół pracowników. Dziennie w pracowni powstaje kilkanaście zabawek. W ogromnych fabrykach setki, a nawet i tysiące produktów.

Certyfikowane materiały

- Zdecydowaliśmy się na zabawki drewniane, bo zależało nam na tym, by wpisać się w ekologiczny trend, jaki wkraczał we wszystkie aspekty życia. Nasze wyroby są skierowane są do rodziców świadomych, którzy nie kupują zabawek niebezpiecznych dla dzieci. To też oferta dla rodziców proekologicznych, którzy szukają produktów naturalnych – mówi właścicielka Planeco.

Zabawki w firmie Planeco powstają z certyfikowanej sklejki brzozowej. - To materiał wykorzystywany z recyklingu – zaznacza pani Żaneta. Następnie są malowane certyfikowanymi, bezpiecznymi dla dzieci farbami pochodzącymi od polskiego producenta. - Zależy nam, by wszystkie elementy były certyfikowane i pochodzenia krajowego. Musimy mieć pewność, że zabawki są bezpieczne, że dzieci mogą je do woli dotykać, a nawet lizać – opowiada pani Żaneta.

Ulubione produkty

Jakie modele skradły serca klientów? - Największym zainteresowaniem cieszą się koniki na biegunach i jeździki dla maluchów uczących się chodzić – mówi właścicielka firmy.

Planeco rozwija się i systematycznie powiększa asortyment. - Mamy też biurka dla przedszkolaczków. Zwykle w sklepach są biurka, ale dla starszych dzieci, a dla takiego malucha wielu takich produktów nie ma. Nasze biureczko, może być dopasowanym do wzrostu dziecka stolikiem, ale i domkiem dla lalek – mówi pani Żaneta. I dodaje: Mamy taki zamysł, by nasze wyroby były wielofunkcyjne. By nie była to tylko prosta zabawka, ale by coś wnosiła do rozwoju dziecka i miała praktyczne zastosowanie dla rodziców.

Drewniane nowości

W firmie trwają prace nad nowymi projektami. - Chcemy stworzyć domek dla lalek z mebelkami. Wielu mamom takie zabawki się podobają. Chcemy też stworzyć funkcjonalną skrzynię na kółkach. Można ją łatwo przesunąć, bawić się nią, lub coś do niej schować. Planujemy też jeździki dla większych dzieci – wymienia pani Żaneta.

Producenci zapewniają, że wytwarzane przez nich zabawki są solidnie zrobione i trwałe. Można je przekazywać kolejnym, młodszym dzieciom. I co bardzo ważne, gdy jakiś element nie zniesie upływu czasu czy w wyniku niewłaściwego użytkowania zabawka się zepsuje, to nie ma problemu z reklamacją. - Jesteśmy świadomi, że zabawka może się uszkodzić i przyjmujemy każdą reklamację. Nie dochodzimy, czy rodzic na coś usiadł i połamał. Nie prowadzimy dochodzenia, tylko dosyłamy zepsuty element lub usuwamy usterkę. Nie robimy tutaj żadnego problemu – zapewnia Żaneta Marszał.

Najnowsze