
Starania o to, by w centrum województwa śląskiego powstała Metropolia, trwały prawie 20 lat. Osiem lat temu te starania się urzeczywistniły. Czy było warto?
Tak, zdecydowanie było warto. Nie oznacza to jednak, że wszystko układało się po naszej myśli. Początki nie były łatwe, także ze względu na trudną sytuację polityczną, która towarzyszyła uchwaleniu ustawy powołującej nasz związek metropolitalny. Od początku nazywano nas eksperymentem, co było również wyrazem tego, że poprzednia władza nie była tworzeniu podobnych związków w Polsce zbyt przychylna. Stąd również bardzo wąski zakres kompetencji zapisanych w ustawie.
Po 8 latach widzimy, że w tych obszarach, w których kompetencje jednak otrzymaliśmy, a więc przede wszystkim w transporcie publicznym i mobilności miejskiej, zrobiliśmy bardzo wiele, wycisnęliśmy z nich niemal wszystko, co się dało. I nie jest to przesada czy fałszywa skromność, to ocena sformułowana chociażby przez kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli czy autorów ewaluacji pierwszych lat naszej działalności zleconej przez Ministerstwo Funduszu i Polityki Regionalnej.
Obie te oceny są dla nas bardzo pozytywne i jednoznacznie wskazują, że aby móc skutecznie poprawiać jakość życia naszych mieszkańców i rozwiązywać konkretne problemy, potrzebujemy szerszego katalogu naszych ustawowych zadań. Bez tego nie znajdziemy odpowiedzi na wyzwania konkurencyjności dla naszego obszaru, który z jednej strony ma ogromny potencjał, ale też mierzy się z poważnymi wyzwaniami, takimi jak depopulacja, zmiany społeczne, gospodarcze i klimatyczne czy rosnące koszty utrzymania miast.
Proszę opowiedzieć więcej o tych wyzwaniach.
Jednym z najpoważniejszych wyzwań, przed którymi stoi nie tylko Metropolia, ale cały kraj, jest postępująca depopulacja. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że w naszym regionie ten problem jest odczuwalny mocniej niż w innych dużych ośrodkach miejskich w Polsce. Każdego roku ubywa nam kilkanaście tysięcy mieszkańców. Stąd nasze działania, kierowane głównie do uczelni oraz ich przyszłych i obecnych studentów, które mają zatrzymać młodych ludzi w regionie i sprawić, by Górny Śląsk i Zagłębie pozostały atrakcyjnym miejscem do życia, nauki i pracy.
Drugim kluczowym wyzwaniem jest transformacja energetyczna. Odchodzimy od gospodarki opartej na węglu, z którym nasz region był historycznie mocno związany. Wiąże się to z głębokimi zmianami strukturalnymi, koniecznością inwestowania w nowe technologie oraz realnym wsparciem dla społeczności dotkniętych tym procesem – transformacja musi być sprawiedliwa, zarówno społecznie, jak i ekonomicznie.
Trzecim istotnym problemem są ograniczenia prawne. Obecne ramy ustawowe dla metropolii są niewystarczające. Potrzebujemy nowelizacji ustawy, która da nam realne możliwości skuteczniejszego działania w kolejnych obszarach, takich jak chociażby gospodarka odpadami. Jesteśmy gotowi na więcej – ale potrzebujemy do tego odpowiednich narzędzi.
Megamiasto to nie cel sam w sobie – to narzędzie, które ma pomóc w realizacji naszych aspiracji. Chcemy być regionem konkurencyjnym i odpornym na kryzysy.
Jedną z bardziej wrażliwych kwestii jest restrukturyzacja przemysłu. Jakie są plany na transformację tego obszaru?
Transformacja przemysłu w naszym regionie musi przebiegać w sposób sprawiedliwy i przemyślany, również dlatego, że oznacza ona zmiany na rynku pracy. W ścisłej współpracy z rządem oraz Unią Europejską sięgamy po środki z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Równolegle tworzymy warunki do powstawania nowych miejsc pracy w sektorach nowoczesnych technologii czy usług. To nie tylko zmiana struktury gospodarczej, ale też fundamentalna zmiana filozofii rozwoju całego regionu.
Od pewnego czasu mówimy, że naszym nowym przemysłem – tym, co nas określa i przyciąga – staje się nauka i potencjał tkwiący w naszych uczelniach i ośrodkach badawczych. Dlatego intensywnie je wspieramy. Dysponujemy Metropolitalnym Funduszem Wspierania Nauki, który umożliwia uczelniom podnoszenie jakości oferty edukacyjnej. Dzięki środkom z Funduszu w ich murach pojawiają się nobliści i wykładowcy z najbardziej renomowanych światowych uniwersytetów, a młodzi naukowcy mogą prowadzić badania, których wyniki trafiają do czołowych światowych czasopism naukowych.
Bogatsi o doświadczenia płynące z prowadzenia Funduszu, wspólnie z samorządem wojewódzkim uruchamiamy także Program Naukowy dla Śląska. Jego celem jest wykorzystanie wiedzy i potencjału naukowego uczelni publicznych oraz ich zaplecza do skutecznego wspierania procesów transformacji regionu poprzez finansowanie działań naukowych.
W kontekście GZM sporo mówi się także o rozwoju AI. Czy technologia zastąpi przemysł ciężki?
Nam chodzi o mądrą transformację, na którą moglibyśmy rzeczywiście spojrzeć jak na ucieczkę do przodu. AI i szeroko pojęta cyfryzacja mogą być motorem naszego rozwoju. Widzimy to już w przemyśle 4.0, automatyzacji, logistyce, analizie danych czy w usługach publicznych. Technologia nie zastąpi całkowicie przemysłu, ale zmieni jego oblicze. Dlatego chcemy, żeby GZM był liderem w inteligentnych rozwiązaniach miejskich, w wykorzystaniu AI w planowaniu, transporcie czy zarządzaniu energią. Wdrażamy takie rozwiązania, ale też właśnie lobbujemy za tym, by GZM została uznana jako jednej z kluczowych ośrodków rozwoju AI w tej polityce sektorowej naszego kraju.
Już teraz GZM to trzecie największe w Polsce skupisko firm z branży IT – działa u nas ponad 250 software house’ów. Coraz więcej z nich specjalizuje się w rozwiązaniach AI, takich jak machine learning, przetwarzanie języka naturalnego (NLP), analityka predykcyjna, rozpoznawanie obrazu czy cyberbezpieczeństwo. Kolejnym impulsem to rozwoju tego sektora będzie inwestycja miasta Katowice – budowa Katowickiego Hubu Gamingowo-Technologicznego – który obejmuje komponenty badawcze i edukacyjne związane z AI.
Czy technologia jest niezbędna, by GZM mogła stać się pierwszym polskim megamiastem? Co jeszcze jest potrzebne?
Zdecydowanie tak – technologia to podstawa nowoczesnego zarządzania miastem przyszłości. Potrzebne są także: spójna strategia przestrzenna, dobrze zaprojektowany transport publiczny, ochrona środowiska, partnerstwo z biznesem i nauką oraz – co równie ważne – partycypacja społeczna. Megamiasto to nie tylko skala, ale przede wszystkim jakość życia. Jeśli chcemy przyciągać mieszkańców, inwestorów i turystów, musimy stawiać na innowacje, zrównoważony rozwój oraz przemyślaną promocję naszego obszaru.
Ale konieczne są również zmiany ustawowe. Oczekujemy właśnie na zmianę ustawy, która rozszerzy katalog naszych kompetencji o takie obszary jak wspomniana już gospodarka odpadami. Docelowo myślimy o pójściu jeszcze dalej – dosłownie w kierunku megamiasta, którego ustrój byłby podobny do miasta stołecznego Warszawy. W tym nowym megamieście dotychczasowe miasta zachowują swoją tożsamość i strukturalną odrębność, ale część obecnych kompetencji, w szczególności tych o charakterze ponadlokalnym, zostaje przeniesiona na poziom metropolitalny. W ten sposób chcielibyśmy zbudować silny organizm, funkcjonalne megamiasto, które byłoby w stanie skutecznie konkurować z największymi europejskimi metropoliami.
Czy megamiasto to właśnie wizja końcowa?
Megamiasto to nie cel sam w sobie – to narzędzie, które ma pomóc w realizacji naszych aspiracji. Chcemy być regionem konkurencyjnym i odpornym na kryzysy. Nasze dalekosiężne plany obejmują m.in. dalszą integrację transportową, budowę Kolei Metropolitalnej, rozwój innowacji. Chcemy tworzyć duży, dobrze zarządzany organizm miejski, który zapewnia swoim mieszkańcom dobre warunki do życia, nauki, pracy, spędzania czasu wolnego. Jednym słowem – do rozwoju.