W fabryce Stellantis Gliwice zatrudnionych jest już ok. 2,6 tys. osób. Tu powstają elektryki Jeep Avenger i Fiat 600e. Podobnie w fabryce w Tychach, gdzie zjeżdża z taśm od dwóch tygodni nowy dostawczy Fiat e-Ducato. To fabryki z Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, gdzie inwestujące tu podmioty otrzymują pomoc publiczną w formie ulg podatkowych w zakresie podatku dochodowego od osób prawnych (CIT).
Na Dolnym Śląsku, w fabrykach Mercedesa w Jaworze zatrudnienie ma dziś ponad 1300 osób, ale budowa nowej fabryki elektrycznych dostawczaków sprawi, że do regionu może napłynąć dużo więcej wysoko wykwalifikowanych kandydatów chętnych do pracy. Uruchomienia fabryki w Jaworze, która będzie się skupiać na elektryku budowanym na platformie VAN.EA., planowane jest za 2-3 lata. Jednocześnie też ruszy rekrutacja ludzi na nowe miejsca pracy. To też specjalna stref ekonomiczna, tyle, że wałbrzyska. W przyszłości ma tu znaleźć zatrudnienie ok. 2500 osób.
- Śląsk to region z bogatymi tradycjami przemysłowymi, który dziś poszukuje nowych zrównoważonych, dróg rozwoju. Jego olbrzymim atutem także w kontekście sektora motryzacyjnego jest obecność doświadczonych producentów części i komponentów a także dostępność wykwalifikowanych kadr. Elektromobilność otwiera przed lokalnym rynkiem pracy nowe szanse ale stawia przed nim także nowe wyzwania związane ze zmianą technologii, koniecznością poszerzenia i rozwoju kompetencji – tłumaczy Sławomir Bekier, członek zarządu ds. finansowych ElectroMobility Poland, producenta pierwszych polskich samochodów elektrycznych marki Izera, która po wybudowaniu fabryki w Jaworznie zamierza zatrudnić 2 tys. osób. Od inżynierów i specjalistów logistyki, planowania produkcji i planowania materiałowego, czy zarządzania gospodarka magazynową po doświadczonych kupców materiałów bezpośrednich, specjalistów ds. logistyki czy inżynierów jakości dostawców. Śląsk już się zmienia, a to dopiero początek. Wraz z coraz większą liczbą elektrycznych samochodów zjeżdżających z taśm produkcyjnych, coraz więcej firm działających w tej branży będzie musiało się przekwalifikować – na wspieranie produkcji elektryków. Wraz z nowym rokiem zniknęła fabryka Stelantisa w Bielsku-Białej. A to nie koniec. Od 2035 r. nowe auta spalinowe mają już nie być produkowane w UE. To oznacza, że mali polscy dostawcy komponentów, obsługujących zagraniczne firmy, stracą pracę.
Raporty branżowe wskazują, że bez proaktywnego działania państwa w ciągu 10 lat zagrożone jest ok. 17 tys. miejsc pracy w przemyśle motoryzacyjnym. Jednocześnie nastawienie się na elektromobilność i zbudowanie kolejnej fabryki samochodów może przyczynić się do utworzenia 21 tys. miejsc pracy w sektorze elektromobilności. Należy bowiem pamiętać, że jedno wygenerowane w motoryzacji miejsce zatrudnienia generuje od 1 do 3 miejsc pracy w innych sektorach.
- Śląsk jest idealny także dla elektryków. Szukając miejsca na fabrykę, analizowaliśmy kilkadziesiąt różnych lokalizacji, ale wybór padł na Śląsk, bo tu można stworzyć lokalny łańcuch dostaw, tu można pozyskać odpowiednie kadry. Z punktu widzenia gospodarki regionu nie bez znaczenia jest także wsparcie transformacji polskich firm z branży automotive, dziś skupionych wokół rynku samochodów spalinowych. Przejście branży na silniki elektryczne niesie dla nich liczne ryzyka jako, że 8 na 10 części produkowanych dziś na potrzeby aut spalinowych po tej zmianie przestanie być produkowana lub będzie wymagać znaczącej modyfikacji – mówi Łukasz Maliczenko, dyrektor rozwoju produktu Electromobility Poland
- Zawsze w przypadku inwestycji w fabryki samochodów pojawiają się nowe lokowane w pobliżu fabryki. Chińscy producenci nie mają swoich poddostawców w EU, więc fabryka w Jaworznie mogłaby być magnesem dla innych firm. To również ogromna szansa dla lokalnej branży posiadającej już swoje fabryki nieopodal Jaworzna. Strategia UE może sprzyjać tego typu decyzjom inwestycyjnym. Śląsk jako region, którego jedną ze specjalizacji jest motoryzacja może na tym skorzystać – mówi Walenty Kuśka, global leader ds. łańcucha dostaw w firmie doradczej AUTO Think.
Polski sektor motoryzacyjny to jeden z najważniejszych sektorów polskiej gospodarki generujący 8% PKB. Upowszechnienie elektromobilności, zmiana technologiczna z silnika spalinowego na elektryczny i idące za tym zmiany w łańcuchach dostaw i modelach biznesowych otwierają przed polskimi producentami komponentów zupełnie nowe szanse biznesowe, ale przynoszą także wyzwania.
Większość tego typu firm produkuje dziś na potrzeby motoryzacji spalinowej, a w łańcuchach dostaw zajmują one bezpieczną, ale dość niską pozycję podwykonawców pracujących dla producentów współpracujących z koncernami. Zmiany w niedługim czasie zreformują całkowicie sektor automotive w Europie. Sprawią, że rola tych przedsiębiorstw zmaleje lub zupełnie stracą one rynek zbytu dla swoich produktów. Dlatego tak ważne jest, aby cały rynek motoryzacyjny, a nie tylko ten skupiony u producentów aut zaczął przechodzić transformację w kierunku elektromobilności.
Polecany artykuł: