- Rządowy projekt nowelizacji ustawy akcyzowej zakłada istotną zmianę w metodzie pomiaru stopni Plato, wliczając do podstawy obliczania akcyzy wszystkie składniki piwa, w tym również te, dodane po zakończeniu fermentacji. Zmiana ta będzie dotyczyć segmentu piw smakowych, dosładzanych. W porównaniu do stanu obecnego oznacza to podwyżkę akcyzy w granicach od 20 do nawet 60 proc., w zależności od specyfiki konkretnego produktu. W efekcie proponowanych zmian, według szacunków członków naszego Związku, branża piwowarska odnotuje podwyżkę całościowo płaconej akcyzy o prawie 3 proc., liczoną w stosunku do całego swojego portfolio. Przy aktualnych wpływach z tego tytułu rzędu 3,5 mld zł w 2020 r., całościowy wzrost obciążenia dla branży może wynieść nawet 100 mln zł w skali roku - tłumaczy Bartłomiej Morzycki, Dyrektor Generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie.
Polecany artykuł:
Powyższa zmiana jest wynikiem implementacji znowelizowanej Dyrektywy alkoholowej UE. Państwa członkowskie mają na to czas aż do 2030 roku, jednak Polska zamierza skorzystać z tych przepisów już w pierwszym możliwym terminie. Tymczasem w stosunku do okresu, w którym procedowany projekt był tworzony i konsultowany zmieniły się w sposób zasadniczy zarówno realia gospodarcze i rynkowe oraz otoczenie regulacyjne. Zdaniem Andrzeja Olkowskiego, Prezesa Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich
- Wynikająca z projektu ustawy podwyżka akcyzy od piwa następuje niemal jednocześnie z uchwaloną właśnie przez parlament podwyżką stawki akcyzy o 10 proc. od 1 stycznia 2022 roku oraz kolejnymi, kroczącymi podwyżkami stawki akcyzy o kolejne ok. 28 proc. rozłożonymi w czasie do 2027 r. Poprzez skumulowanie w czasie obu tych projektów, polski przemysł piwowarski będzie dotknięty dwiema podwyżkami akcyzy w tym samym czasie. Warto zaznaczyć, że ta sytuacja dotyczy wyłącznie piwa, zatem w istocie skala podwyżki obciążeń z tytułu akcyzy od piwa będzie znacząco większa niż w przypadku innych wyrobów alkoholowych - konkluduje Andrzej Olkowski.
Poza spadkami sprzedaży, branża piwowarska mierzy się aktualnie z niespotykaną wcześniej skalą wzrostu wszystkich kosztów produkcji: surowców rolnych, opakowań, energii, paliw, transportu. Wiele z nich rośnie w bieżącym roku w tempie dwucyfrowym. Tak gwałtowny wzrost kosztów przekłada się na wzrost średnich cen piwa. Z przeprowadzonych przez organizacje branżowe badań wynika, że dla 58 proc. respondentów te ceny już obecnie są postrzegane jako wysokie. W warunkach inflacji i spadku dochodu rozporządzalnego gospodarstw domowych, ta sytuacja może prowadzić do dalszego ograniczania zakupu piwa przez konsumentów. Jak oceniają organizacje branżowe przemysłu piwowarskiego, ostatnia podwyżka akcyzy na piwo o 10 proc. w styczniu 2020 r. przyniosła wzrost wpływów do budżetu jedynie o 5,3 proc. Analiza wpływów z tytułu akcyzy w pierwszych 9 miesiącach br. wykazuje zaś spadek o 7,2 proc. (o prawie 200 mln zł), czyli do poziomu wpływów sprzed wprowadzenia ostatniej podwyżki stawki.
- W tej sytuacji zasadnym byłoby również w Polsce przesunięcie daty wejścia w życie nowych regulacji, od 2023 r. Ten dodatkowy rok pozwoliłby branży piwowarskiej rozłożyć bardziej równomiernie rosnące koszty podatkowe i uchronić rynek piwa przed głębszym załamaniem. W efekcie, wpływy z tytułu akcyzy również byłyby bardziej stabilne niż w przypadku dalszego kurczenia się rynku, który obserwujemy obecnie - konkluduje Marek Kamiński, Prezes Polskiego Stowarzyszenia Browarów Rzemieślniczych.