Za złożenie wniosku trzeba będzie płacić jak dotychczas – 40 złotych. W przypadku gdy podatników będzie więcej, opłata będzie mnożona przez ich liczbę. To jednak nie koniec, w skomplikowanych przypadkach, gdy tak zarządzi dyrektor KIS, opłata może wzrosnąć nawet do 2000 złotych. Na jej uiszczenie będzie siedem dni. Podatnik będzie mógł złożyć zażalenie na wysokość opłaty, a gdy to nie przyniesie skutku wnieść skargę do sądu administracyjnego.
Resort finansów już od kilka lat próbuje przeforsować nowe opłaty, które zrekompensują koszty wykładni. Według danych ministerstwa kosztuje ona średnio 1000 złotych. Według pierwszego pomysłu więcej mieli płacić wszyscy przedsiębiorcy, mali – 80 złotych, średni – 200 złotych i duzi – 1000 złotych. Propozycja ta została jednak szybko skrytykowana i ostatecznie nie doszła do skutku.
W obecnych propozycja nowelizacji ordynacji podatkowej, opłata ma zostać podniesiona, ale nie w każdym przypadku. Decyzja będzie uzależniona od poziom skomplikowania danej sprawy. I tutaj pojawiają się kontrowersje. Zdaniem ekspertów, problem w tym, że kwestia czy wniosek jest trudny to bardzo subiektywna opinia. Brak przejrzyście skonstruowanych kryteriów, którymi będzie się kierował dyrektor KIS.
Jak mówi dla „Dziennika Gazety Prawnej” Michał Rodak, senior konsultant w firmie Grant Thornton, to co dla jednego urzędnika jest skomplikowane, dla drugie może być oczywiste. Problemem tez może być fakt, że nowelizacja zakłada tylko dwie stawki – 40 i 2000 złotych.
Eksperci zgadzają się, że stawki można zmienić. KIS powinna wpierw sprawdzić, które sprawy rzeczywiście sprawiają najwięcej problemów i to na tej podstawie minister finansów powinien w rozporządzeniu precyzyjnie określić sytuacje, w których opłata będzie większa. Nowe przepisy mają zacząć funkcjonować z początkiem 2020 roku.