Rząd Prawa i Sprawiedliwości pracuje nad jednolitym podatkiem, który ma łączyć PIT oraz składki na ZUS i NFZ. Jego wejście w życie planowane jest na początek 2018 r. Zmiany w podatkach kryją jednak kilka niespodzianek. Jedną z nich jest brak poniesienia - pomimo obietnic wyborczych, kwoty wolnej od podatku. Inną jest wyższy podatek dla jednoosobnowych firm.
Zobacz koniecznie: Coraz więcej śmieciówek przechodzi w etaty
O nadchodzących kłopotach dla samozatrudnionych płacących 19 proc. PIT obszernie pisze poniedziałkowa "Rzeczpospolita". Dziennik podaje, że nawet połowa z nich może stracić na rządowych planach.
Według Ministerstwa Finansów, nawet połowa z ok. 470 tys. firm rozliczających 19-proc. PIT, osiąga dochody ponad 85 tys. zł rocznie. I aż 235 tys. z tych przedsiębiorców może wkrótce płacić dwukrotnie wyższy podatek.
- Uznanie osoby zarabiającej 5 czy 10 tysięcy miesięcznie za bogacza - krwiopijcę i chęć opodatkowania go 40 proc. podatkiem - spowoduje ucieczkę z Polski od 500 tysięcy do 1 miliona młodych z dużych miast. Po prostu na Zachodzie od takich dochodów w takiej wysokości w zasadzie nie płaci się podatków - grzmi prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak.
Jednym z głównych kierunków potencjalnej emigracji samozatrudnionych są Czechy, które już obecnie mają korzystniejsze warunki do prowadzenia małego biznesu. Wyszukiwarka Google odnotowała ogromny wzrost zainteresowania frazą "firma w Czechach".
— Marek Gieorgica (@MarekGieorgica) 16 października 2016
TVN24 BiŚ podaje, że koszt założenia firmy u naszych południowych sąsiadów to w przeliczeniu ok. 160 zł. Wystarczy mieć ukończone 18 lat i odczekać tydzień po złożeniu wniosku o założenie firmy, aby zostać czeskim przedsiębiorcą.
Sprawdź też: Narodowa karta płatnicza. Co to jest?
Podatek CIT w Czechach wynosi 19 proc., a PIT 15 proc i 22 proc. Biznes ma jednak liczne ulgi i przywileje. Wśród nich jest m.in. ulga na dziecko (1,6 tys. zł - w Polsce 1,1 tys. zł), ulga podatkowa na małżonka bez pracy (3,9 tys. zł - w Polsce 3 tys. zł), ulga na szkolenia i egzaminy (2 tys. zł - w Polsce brak), ulga dla studentów (630 zł), ulga dla osób dodatkowo inwestujących w fundusze emerytalne (do 3,8 tys. zł) - wylicza serwis TVN24 BiŚ.
Czesi płacą dwie składki od dochodu: rentowo-emerytalną i zdrowotną. Pierwsza z nich jest uzależnione od zarobków i wynosi 14,6 proc. dochodu, ale nie mniej niż 310 zł. Z kolei składka zdrowotna wnosi 6,75 proc. dochodu, ale nie mniej niż 286 zł. Dodatkowo przedsiębiorcy nad Wełtawą nie mają obowiązku korzystania z kas fiskalnych i niemal każdą sprawę urzędową mogą załatwić online.
Źródło: "Rzeczpospolita", TVN24 BiŚ