Zgodnie z obowiązującymi przepisami, jeżeli przedsiębiorca nie ureguluje przed śmiercią kwestii dziedziczenia, firma „umiera" wraz z nim. Po jego śmierci wygasają umowy z pracownikami i kontrahentami; przestają obowiązywać stosunki pracy, umowy najmu, kontrakty handlowe czy koncesje i zezwolenia. W związku z tym Ministerstwo Rozwoju pracuje nad ustawą, która ułatwi życie rodzinom przedsiębiorców.
Wiceminister rozwoju Mariusz Haładaj potwierdził, że Ministerstwo Rozwoju znajduje się w trakcie konsultacji z firmami rodzinnymi. Zmiany w prawie przede wszystkim mają zapewnić ciągłość funkcjonowania firmy po śmierci właściciela. Pomogą m.in. unormować kwestie sukcesji po zmarłym.
Przeczytaj również: Zwolnienia grupowe w Alior Banku. 2,6 tys. osób może stracić pracę
- W 2017 r. mogą wejść w życie regulacje ułatwiające sukcesję firm rodzinnych i zapewniające ciągłość ich funkcjonowania po śmierci właściciela. Sukcesja jest obecnie jednym z najpoważniejszych problemów firm rodzinnych – powiedział w rozmowie z tvn24bis.pl wiceminister rozwoju Mariusz Haładaj.
Wiceminister zapewnił, że prace nad nowymi przepisami znajdują się na zaawansowanym poziomie. Ich efekt możemy poznać jeszcze w tym roku. - Pracujemy nad instytucją, która pomogłaby prowadzić firmę w okresie od śmierci przedsiębiorcy do nabycia tej firmy przez spadkobiercę czy spadkobierców – wyjaśnił Mariusz Haładaj swojemu rozmówcy.
Dzięki powołaniu specjalnego prokurenta, firma mogłaby funkcjonować po śmierci właściciela aż do czasu unormowania kwestii prawnych. Dzięki temu udałoby się uniknąć sytuacji, w której dorobek życia zmarłego przedsiębiorcy zostaje zaprzepaszczony.
Zobacz także: Zwrot towaru. Wszystko, co musisz wiedzieć o reklamacji i rękojmi
Ostatnio kwestii rodzinnego biznesu został poświęcony Zjazd Firm Rodzinnych, który miał miejsce w dniach 25 – 27 listopada w Gdańsku. Zagadnienie prowadzenia rodzinnego biznesu skomentował szerzej Tomasz Budziak, wiceprezes organizacji Inicjatywa Firm Rodzinnych. Stowarzyszenie prowadzi dialog z Ministerstwem Rozwoju, identyfikuje przepisy krępujące przedsiębiorców oraz dąży do ich usunięcia.
- Sukcesji nie należy utożsamiać z dziedziczeniem. Sukcesja to wieloletni proces wzajemnego dostosowywania się możliwości kadrowych rodziny do wymagań firmy. Czasami trzeba też ją zrestrukturyzować. Nie powinno się łączyć śmierci właściciela ze zmianą w zarządzaniu. Najlepiej, kiedy zmiana pokoleniowa przebiega planowo, przewidywalnie dla pracowników, kooperantów, wierzycieli – ocenił Tomasz Budziak w rozmowie z Markiem Domagalskim z Rzeczpospolitej.
Oprac. na podst. tvn24bis.pl, rp.pl, portal.firmyrodzinne.eu