Hakerzy zaatakowali serwery DNS. Włamanie przybrało formę DDos, co znaczy, że cyberprzestępcy przypuścili atak na wiele stron jednocześnie. Sprawcy spowolnili działanie licznych stron postawionych na serwerach amerykańskiej firmy Dyn, która specjalizuje się w usługach w chmurze i zwiększaniu wydajności w internecie. Atak na firmę Dyn odczuli mieszkańcy Stanów Zjednoczonych.
Zgodnie z doniesieniami rp.pl nie działały strony tak znanych marek, jak Basecamp, Business Insider, CNN, Esty, Guardian.co.uk, HBO Now, Netflix, PayPal, Pinterest, Playstation Network, Reddit, Spotify, Starbucks rewards/gift cards, The Verge, Twitter, Urbandictionary.com, Wired.com czy Yelp.
Zobacz także: Wielki atak na wirtualną giełdę. Hakerzy ukradli bitcoiny warte 65 mln dolarów
Odparcie ataku zajęło firmie Dyn kilka godzin, ale incydent powtórzył się. Sprawę badają: amerykańskie Federalne Biuro oraz Departament Bezpieczeństwa Kraju. FBI nie wyklucza ataku innego państwa. Na liście podejrzanych znalazła się Rosja.
Kwestia cyberataków była poruszana podczas debat prezydenckich Cllinton-Trump. Pojawił się wówczas zarzut, że poprzez działania w internecie Rosja usiłuje wpłynąć na przebieg kampanii wyborczej. Kilka dni temu na konferencji prasowej sprawę skomentował sam Putin, który podkreślił, że Stany Zjednoczone wydają krocie na podglądanie i podsłuchy. Według szefa rosyjskiego rządu „USA podglądają i podsłuchują wszystkich", nawet swoich sojuszników.
Źródła: businessinsider.com.pl, bloomberg.com, wiadomosci.onet.pl, rp.pl