Gra Tygodnia: Prezydent w matrixie

2013-09-10 2:00

Czego w tej grze nie ma? Super moce? Są! Kosmici? Są! Wojny gangów? Są. Jest nawet karabin strzelający... muzyką! Wyobraźnia twórców "Saints Row IV" nie zna granic.

Tylu śmiesznych, skandalicznych czy głupich rozwiązań nie znajdziecie w żadnej grze. A do tego cała ta mieszanka pospinana jest dziwacznym scenariuszem: Ziemię atakują kosmici, którzy łapią "najbardziej wartościowych ludzi" i zamykają ich - jak w "Matrixie" - w elektronicznej symulacji prawdziwego miasta. Gracz wciela się w - bo czemu nie? - prezydenta Stanów Zjednoczonych (albo panią prezydent - co kto woli) i rusza do walki z najeźdźcami.

Akcja gry dzieje się w środku innej gry, w której gramy w inne gry... Brzmi absurdalnie? O to właśnie chodziło. Lepiej się nie zrażać. Bo "Saints Row IV" to bezsprzecznie jedna z najlepszych gier ostatnich lat. Świetna zabawa gwarantowana!

Najnowsze