Prośbę do wymienionych firm skierował unijny komisarz ds. rynku wewnętrznego, Thierry Breton, chcąc zminimalizować ryzyko blokowania internetu, w czasie, gdy tak wiele osób z niego korzysta. Znaczny wzrost popularności tego typu usług wiąże się bowiem z większym niż zazwyczaj obciążeniem globalnej sieci - informuje serwis komputerswiat.pl. Dlaczego to takie ważne? Ponieważ zwiększony transfer danych z Netflixa czy HBO GO przeciąża łącza, z których korzystają także instytucje publiczne, opieka zdrowotna czy szkolnictwo, które w dużej mierze odbywa się teraz online.
ZOBACZ TAKŻE: Znajomy pisze, że potrzebuje pieniędzy? Uwaga, to pułapka zastawiona przez oszustów
- Platformy streamingu, operatorzy telekomunikacyjni i użytkownicy - wszyscy ponosimy wspólną odpowiedzialność za podjęcie kroków w celu zapewnienia sprawnego funkcjonowania internetu podczas walki z rozprzestrzenianiem się wirusa - powiedział Breton.
Na apel unijnego urzędnika zareagował już Netflix. Firma poinformowała o zmniejszeniu jakości strumieniowanych materiałów wideo na Starym Kontynencie, by w ten sposób ograniczyć ilość pobieranych danych. Ograniczenia w serwisie mają potrwać 30 dni. Co ciekawe, gorsza jakość obrazu będzie dotyczyła wszystkich abonentów Netflixa, także tych z wersją Premium, do której firma zachęca internautów m.in... wysoką jakością obrazu.