Wirusy przenoszone na dyskietkach, pendrive'ach czy innych urządzeniach USB nie są dla nikogo nowością. Tak samo jak nowością nie jest to, żeby aby wykryć takiego wirusa wystarczy przefiltrować urządzenie programem antywirusowym. Jednak cybernetyczni przestępcy nie śpią i co gorsza wciąż udoskonalają metody infekowania komputerów.
Jak podaje BBC niemieccy naukowcy dowiedli istnienie zupełnie nowego rodzaju wirusów, które są praktycznie niewykrywalne dla komercyjnych antywirusów i firewalli. Według nich nawet pusty pendrive może zawierać niebezpieczne oprogramowanie, które jest zdolne jest do zainfekowania urządzenia.
Zobacz też: WARSZAWA. ZUS rozsyła elektroniczne wirusy
Nowy rodzaj wirusów polega na kamuflowaniu ukrytych funkcji dzięki czemu dane urządzenie USB może wykonywać zadania innego. Na konferencji Black Hat niemieccy naukowcy zaprezentowali działanie zupełnie pustego pendrive'a, który po podłączeniu do komputera „zachowywał się" jak wirtualna klawiatura wydająca polecenie np. pobrania innego złośliwego oprogramowania.
Specjaliści z dziedziny cybernetyki i bezpieczeństwa zwracają uwagę na fakt iż użytkownicy przyzwyczaili się do tego, że zagrożenie czyha głównie w sieci. Tymczasem cyberprzestępcy do osiągnięcia swoich celów coraz częściej wykorzystują zewnętrzne nośniki.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
