Okazało się, że choć panowie próbują czasem wyglądać na obojętnych, nieszczęśliwy związek wywiera na nich silniejszy emocjonalnych wpływ niż na ich partnerki. Jak zaznacza Simon, mężczyźni po prostu inaczej wyrażają swoje cierpienia, stres i rozczarowania. Kobiety dają upust napięciu emocjonalnemu, popadając w depresję, a mężczyźni uciekają się raczej do substancji o działaniu psychoaktywnym.
- Ku swojemu zaskoczeniu odkryliśmy, że młodzi mężczyźni silniej reagują w odpowiedzi na [zmieniającą się] jakość aktualnych związków – wyznaje Simon. Panie socjolog zauważyły, że panowie są nie tylko wrażliwsi na negatywne zdarzenia oraz aspekty relacji, ale i czerpią większe emocjonalne korzyści z jej cech pozytywnych.
Amerykanki podkreślają, że dla młodych mężczyzn partnerki stanowią często podstawowe źródło poczucia intymności, podczas gdy młode kobiety utrzymują także bliskie relacje z rodziną i przyjaciółkami. Napięcia w związku naruszają męski dobrostan emocjonalny, ponieważ zagrażają tożsamości oraz samoocenie.
Podczas gdy młodzi mężczyźni silniej reagują na jakość związku, na młode kobiety bardziej wpływa sam fakt, czy pozostają w jakimś związku, czy nie, dlatego będą z większym prawdopodobieństwem reagować depresją na zakończenie relacji bądź czerpać korzyści z prostego posiadania partnera.
Polecamy również na KopalniaWiedzy.pl: Stres to rzecz kobieca