W wirtualnym muzeum poruszamy się tak, jakbyśmy chodzili po salach. Wybieramy sobie kierunek zwiedzania. Zwiedzającym towarzyszy głos lektora opowiadający o tym, co aktualnie widzimy. Jest też sporo dobrej muzyki. - Myślę, że odwiedzający wirtualne muzeum może doświadczyć podobnych emocji i wzruszeń co w realnym muzeum - mówi Jadwiga Czartoryska, prezes Fundacji Grupy TP.
Każdy z eksponatów możemy przybliżać i obracać o 360 stopni, dzięki czemu oglądamy go z każdej strony. Dzięki trójwymiarowemu obrazowi mamy poczucie, że trzymamy w rękach np. powstańczy karabin, menażkę czy dziecięce zabawki z tamtego okresu. Do każdego eksponatu dołączony jest opis. Dodatkowo jeśli wiemy coś więcej o danym przedmiocie, a nie ma tego w opisie, możemy go sami uzupełnić.
Niektóre pomieszczenia w czasie zwiedzania ożywają, choćby np. pusta drukarnia, które po chwili zapełniają się ludźmi, którzy gorączkowo krzątając się, przygotowują powstańczą bibułę.
- Wyjątkowym elementem wirtualnego muzeum jest przeniesienie w całości muru pamięci, tak jak wygląda on w rzeczywistości, w parku Wolności. Znajdują się na nim nazwiska powstańców. Teraz każdy na całym świecie może sprawdzić, czy figuruje na nim nazwisko kogoś z bliskich. To, co chciałabym podkreślić to to, że można uzupełnić informacje o danej osobie dzięki funkcji "uzupełnij, powstańcza wikipedia". Do tej pory trzeba było wysłać takie informacje pocztą tradycyjną lub elektroniczną. Teraz wystarczy tylko kliknąć i samemu uzupełnić brakujące dane za pomocą swojego osobistego komputera - opowiada Jadwiga Czartoryska.
Rola edukacyjna
Każda sala to oddzielna panorama złożona z kilkuset fotografii. Na potrzeby projektu wykonano ponad 30 tys. zdjęć. Na stronach wirtualnego muzeum, oprócz prawdziwych zdjęć i filmów z tamtego okresu, zamieszczono scenki przygotowane specjalnie do tego projektu. Sama praca filmowa trwała 20 dni. W wirtualny świat przeniesiono także ponad 350 dokumentów, a także przeprowadzono 50 wywiadów z uczestnikami powstańczych walk.
Wielkim walorem tego pomysłu jest jego aspekt edukacyjny. Jest to doskonałe narzędzie, dzięki któremu nauczyciele w każdym zakątku Polski mogą w sposób ciekawy i nowoczesny dotrzeć do młodego pokolenia z wiedzą o Powstaniu i powstańcach. Fundacja Grupy Telekomunikacji Polskiej zamierza przygotować dodatkowo scenariusze lekcji dopasowanych do zwiedzania wirtualnego muzeum.
Inicjatyw jest więcej
Fundacja Grupy Telekomunikacji Polskiej działająca w imieniu jej fundatorów włącza się w ważne społecznie inicjatywy, finansuje i współfinansuje programy i projekty z zakresu edukacji, kultury, opieki zdrowotnej i wolontariatu, a także działalności charytatywnej na rzecz dzieci i młodzieży.
Fundacja TPSA realizuje również i inne projekty autorskie, a także włącza się w szersze partnerstwa dla rozwiązania ważnych społecznie problemów. - Realizujemy działania o charakterze społecznym, edukacyjnym i charytatywnym. Decyzja ta była konsekwencją od lat prowadzonej w tych obszarach aktywności, a także wyrazem społecznego zaangażowania firmy. Pozwoliło to również na oddzielenie działalności pro publico bono od działalności biznesowej - mówi Jadwiga Czartoryska. Do najważniejszych realizowanych przez Fundację Grupy TP programów należą oprócz "Wirtualnego Muzeum": "Szkoła bez Przemocy", "Edukacja zĘInternetem TP", "Telefon do Mamy", "Dźwięki Marzeń".
Muzeum od kuchni:
None
na potrzeby projektu wykonano ponad 30 tys. zdjęć;
panorama jednego pomieszczenia to montaż ponad 100 zdjęć;
wykonanie filmów na potrzeby projektu zajęło 20 dni zdjęciowych;
na platformie znajduje się 500 eksponatów, z czego 200 jest zrobiona w trójwymiarze;
w bazach danych znajduje się 350 dokumentów archiwalnych;
specjalnie na potrzeby projektu przeprowadzono 50 wywiadów z powstańcami.