Zajmuje się nimi głównie tata długoszpon. On również wysiadywał jaja.
Biało-brązowe ptaszki pod byle pretekstem chowają się pod ojcowskie skrzydła. Tylko w takim ukryciu czują się bezpiecznie, wędrując po wodnej roślinności.
- Długoszpony dotarły do naszego zoo w 2007 roku - opowiadał Andrzej Kruszewicz (50 l.), ornitolog i aktualny dyrektor zoo. - Przyjechały z zaprzyjaźnionego zoo w Holandii, w naturze pochodzą z Azji lub Afryki.
- Tylko kilka europejskich ogrodów zoologicznych prowadzi ich hodowlę - dodaje z dumą. Seledynowo-rudo-czarne piękności mają wyjątkowo długie palce i pazury, dzięki którym swobodnie biegają po pływających na powierzchni wody roślinach.