Dane przytaczane przez kierownictwo Ubera są imponujące. Od początku tego roku liczba jego aktywnych użytkowników zwiększyła się o 74 proc. Liczba przejazdów wzrasta średnio o 20 proc. miesięcznie. Kacper Winiarczyk, szef Ubera w naszym kraju podczas konferencji podsumowującej dwuletnią obecność firmy w Polsce podkreślał również, że w tym okresie zaobserwowano zmianę w schemacie korzystania z aplikacji. Początkowo używano jej głównie w głównie w weekendy, teraz wzrasta liczba osób, które z Ubera korzystają również w dni robocze.
Z tego typu statystykami przytaczanymi przez firmę jest jednak jeden kłopot – na ich podstawie nie da się powiedzieć, ile tak naprawdę osób w Polsce korzysta z aplikacji. Nieco bardziej konkretne informacje przynoszą wyniki badania „Milenialsi – pokolenie Ubera?” przeprowadzonego na zlecenie Ubera przez Kantar Millward Brown.
Czytaj również: Uber będzie miał nową konkurencję. Do Polski wchodzi aplikacja Taxify
Wynika z nich, że z Ubera skorzystała niemal jedna trzecia polskich przedstawicieli pokolenia Y (tzw. milenialsi, czyli osoby urodzone pomiędzy 1980 a 1995 r.) mieszkających w dużych miastach. 94 proc. z nich była zadowolonych z tego doświadczenia. 73 proc. badanych zadeklarowała, że naliczanie opłaty na podstawie danych GPS jest bardziej wiarygodnym sposobem niż wyliczanie kwoty na podstawie taksometru.
W tej chwili Uber w Polsce działa w Warszawie, Krakowie, Trójmieście, Wrocławiu, Poznaniu, Łodzi i na Śląsku. Firma zapowiada, że w przyszłości pojawi się również w takich miastach jak Lublin, Bydgoszcz i Toruń. Nie podano jednak konkretnych terminów.
MK