Apple swoje działanie tłumaczył „dobrem użytkowników" i faktem, że starsze modele telefonów są celowo spowalniane za pomocą nowych aktualizacji, ponieważ inaczej mogłyby się same wyłączać wskutek obciążenia zbyt wieloma procesami jednocześnie. Użytkowników jednak to nie przekonuje: spowalnianie telefonów podowuje, że często klienci kupują po prostu nowe modele, wściekając się na zbyt wolne działanie systemów.
Polecamy: Apple przyznaje, że „dla dobra użytkowników” spowalnia Iphone’y
W związku z wyjściem na jaw sprawy, Reuters podaje, że złożono już kilka pozwów do sądu przeciwko firmie. Wygląda jednak na to, że to dopiero począte zbiorowego buntu, ponieważ każdego dnia składane są nowe: klienci z Nowego Jorku, Ohio, Kalifornii, a nawet Izraela składają pozew przeciwko firmie.
Choć Apple przyznało, że wydajność telefonów spada w związku z publikowaniem przez firmę nowych aktualizacji, użytkownicy nie mają zamiaru poprzestać na jednym zażaleniu. Nieetyczne, niemoralne działanie; maskowanie wady baterii; celowe oszukiwanie klientów – to tylko kilka z zarzutów, jakie przypisuje się koncernowi z logo nadgryzionego jabłka.
Firma na razie nie odniosła się do wiadomości o pozwach, składanych w imieniu milionów użytkowników. Wcześniej jednak twierdziła, że zmniejsza wydajność swoich urządzeń po to, by „nie zjadały" baterii i potem się nie wyłączały. Wygląda na to, że może to być olbrzymia rysa na wizerunku - dotychczas postrzeganej jako kultowa - firmy.
Źródło: /Super Biznes /spidersweb.pl /businessinsider.pl /forsal.pl
