Wójcik, zapowiadając na naszych łamach swój udział w programie "Kontratak", powiedział wprost: - Gdy oglądam mecze kadry, zbiera mi się na wymioty.
Na odpowiedź Bońka nie trzeba było długo czekać. "Wójcik wymiotuje, oglądając reprezentację? No cóż, gdy się miesza piwo z winem i popija białą, to się może zdarzyć nie tylko Januszowi" - napisał na Twitterze prezes PZPN.
Wójcik zwolnił Fornalika
To jednak nie powstrzymało Wójcika przed dalszymi ostrymi sądami na temat gry biało-czerwonych. - Waldemar Fornalik nie dorósł do roli selekcjonera. Tak to się nie buduje kadry nawet w Bangladeszu, nie ubliżając temu państwu. Tu nie ma nic. Ani gry, ani atmosfery - stwierdził były selekcjoner. - Skoro my nie potrafiliśmy przycisnąć Mołdawii, to o czym tu gadać? Weźmy przykład Piszczka, bo to obrazuje, jaki jest klimat wokół tego zespołu. Nie jestem lekarzem, ale wydaje się, że mógł tę operację przesunąć, a nie poddawać się jej zaraz po finale Ligi Mistrzów. Może pomógłby kadrze, a gdyby nawet nie mógł grać, to nie lepiej było tam pojechać, usiąść na ławce i wspomóc kolegów mentalnie? Pokazałby w ten sposób, że mu zależy, to byłby taki sygnał wysłany z kadry, że oni wszyscy trzymają się razem. Pamiętam czasy, gdy Tomek Wałdoch zostawiał żonę gdzieś na Malediwach, brał walizkę i wracał, żeby zagrać z orzełkiem na piersi. A teraz? Szkoda gadać - irytował się były selekcjoner, zdaniem którego dni Fornalika są policzone. - Przyznać trzeba, że finansowo nieźle się zabezpieczył. A raczej zrobiono to za niego, bo przecież on sam tego nie wymyślił. Ale trener jest rozliczany za wyniki, a Fornalik ich nie ma. Kto po nim? Zgadzam się, że w Polsce nie ma teraz odpowiedniego trenera. Zatem powinien to być selekcjoner zza granicy. Ale nie stary, zgrany, który przyjedzie tu tylko dorobić, a ktoś młody, z charakterem, który, gdy trzeba, da marchewkę, ale który będzie też potrafił tę bandę, przepraszam za określenie, zagonić do ostrej roboty - podsumował Wójcik.