Jak uczyć się od tłumu?
Duże koncerny już wiele lat temu odkryły, że mogą usprawnić swoje działanie, czerpiąc z doświadczenia jednostek. Wyzwanie stanowi jednak to, jak skłonić szarego człowieka do dzielenia się swoimi pomysłami. Jest to możliwe, jeżeli organizacji uda się przekonać pojedynczą osobę, że ona również coś zyska dzięki komunikowaniu zastanej sytuacji. Zgodnie z tą filozofią działa crowdsourcing. Termin pochodzi od angielskich wyrazów „crowd”, czyli tłum oraz „sourcing”, czyli pozyskiwanie.
Dzięki crowdsourcingowi można dotrzeć do wiedzy, która dotychczas zarezerwowana była dla wybranych. Przykład crowdsourcingu stanowi konkurs na najbardziej kreatywny projekt placu miejskiego, udostępnienie aplikacji mobilnej do komunikacji z urzędem czy przeprowadzenie konsultacji społecznych z lokalnymi mieszkańcami.
Urzędy oddają władzę lokalnym społecznościom
Specyficzną formą crowdsourcingu jest Citizensourcing. Wyraz ten stanowi połączenie angielskich słów „sourcing” i „citizen”, co znaczy „mieszkaniec”. W ramach Citizensourcingu administracja publiczna angażuje lokalne społeczności w rozwiązywanie problemów, z którymi mieszkańcy borykają się na co dzień. Normą stało się, że urzędy i duże miasta administrują swoje profile na Facebooku czy Twitterze. Jednak komunikacja na kanałach społecznościowych często zawodzi. Można ją usprawnić poprzez odpowiednią aplikację mobilną.
Jednym z pierwszych miast, którym udało się to zrobić, był Nowy Jork. Miasto przygotowało platformę Change by Us („zmienione przez nas”), która pełni funkcję wirtualnej tablicy. Można zamieszczać na niej „kartki”, tzw. stickery, z własnymi pomysłami i sugestiami. Każda wiadomość automatycznie trafia to odpowiedniego wydziału w urzędzie miasta. Inaczej działa stworzona przez Amsterdam platforma Ideevoorjebuurt („pomysły dla twojej dzielnicy”), która umożliwia mieszkańcom zgłaszanie własnych projektów zmian oraz dołączanie do tych, które są w trakcie realizowane. Przykłady można mnożyć. Wystarczy wspomnieć MiMedellin w Bogocie (mimedellin.org) czy AmsterdamOpent w stolicy Holandii (amsterdamopent.nl).
Dzięki citizensourcingowi przyśpieszył rozwój tzw. inteligentnych miast (ang. smart cities), a więc miast, w których przestrzeń wspólna staje się coraz lepiej zintegrowana z nowymi technologiami. Władze miejskie wykorzystują aplikacje mobilne, aby poznać potrzeby i problemy mieszkańców. Dobry przykład stanowią aplikacje dające lokalnej społeczności możliwość zgłoszenia dziury w drodze, zepsutej sygnalizacji świetlnej czy uszkodzonego znaku drogowego. Za granicą zdjęcie problematycznego miejsca można udostępnić przez seeclickfix.com i fixmystreet.com.
Aplikacja Warszawa 19115
W światowe trendy wpisuje się również stolica Polski. W Warszawie dostępna jest aplikacja Warszawa 19115, która działa na urządzeniach mobilnych z systemem iOS lub Adroid. Za jej pomocą warszawiacy mogą zaproponować, jak usprawnić funkcjonowanie miasta, np. gdzie stworzyć przystanek autobusowy. Są również w stanie zgłosić akt wandalizmu, np. wskazać zdewastowaną ławkę. W tym celu wystarczy wysłać przez aplikację zdjęcie ilustrujące problem, opisać dany przypadek, podać dokładną lokalizację newralgicznego punktu, a dodatkowo - wysłać zdjęcie ilustrujące problem. Ponadto w Warszawa 19115 zamieszczane są informacje o aktualnych projektach realizowanych w ramach budżetu partycypacyjnego, utrudnieniach na drogach czy indeksie powietrza.
Aplikacja jest jednym z pięciu kanałów kontaktu Miejskiego Centrum Kontaktu Warszawa 19115. W jego ramach mieszkańcy Warszawy przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, mają do swojej dyspozycji: telefon, portal internetowy, czat, email oraz aplikację mobilną. Z konsultantem można skontaktować się także z poziomu aplikacji. Projekt został zrealizowany dzięki środkom unijnym, które zostały przyznane w ramach Programu Regionalnego Narodowa Strategia Spójności.
Oprac. na podst. pozawarszawski, mfiles.pl, ideevoorjebuurt.nl, seeclickfix.com, fixmystreet.com, warszawa19115.pl, middenlimburgactueel.nl