Jak czytamy w „Dzienniku Zachodnim", ceny krewetek kształtują się od kilku do nawet kilkunastu tysięcy złotych. Skorupiaki z hodowli Waldemara Kołeckiego były sprzedawane już po 1 800 zł. Co sprawia, że są tak wartościowe? Przede wszystkim ich wyjątkowe wzory i barwy na pancerzykach. To w zdecydowanej większości krewetki z rodzin Caridina i Neocaridina.
Sprawdź także: W tych krajach biznes ma się najlepiej
Kołecki, za sprawą swojej wyjątkowej hodowli, zyskał międzynarodową sławę. Od kilku lat jest jurorem w najważniejszym na świecie konkursie krewetek, który odbywa się co roku w Hanowerze. W tym swoistym konkursie piękności, liczy się przede wszystkim unikatowość. Im bardziej oryginalna krewetka, tym wyższa jest jej wartość kolekcjonerska. Najdroższe okazy biorące udział w turnieju były wyceniane na nawet 6 tys. dol., czyli blisko 24,5 tys. zł.
Czytaj też: Nowy pomysł na biznes – miejska wypożyczalnia samochodów
Aby założyć hodowlę, krewetek trzeba mieć co najmniej kilka. Co ciekawe, można je kupić także przez internet. Skorupiaki są dostarczane do nabywców bez narażania ich życia przez firmy kurierskie w ciągu 24 godzin. Liczba hodowców i kolekcjonerów krewetek w Polsce rośnie. Przykład Waldemara Kołeckiego pokazuje, że może być to całkiem dobry biznes. Chociaż, jak podkreśla sam hodowca, na pracę poświęca dziennie od 8 do 10 godzin dziennie i wkłada w nią dużo serca i pasji. Poza hodowlą krewetek, zajmuje się także wydawaniem specjalistycznego kwartalnika dla ludzi z jego branży – Shrimp Maniak oraz produkcją wysokiej jakości karmy dla krewetek akwariowych.
Źródło: „Dziennik Zachodni"