Przyczyną takiego stanu rzeczy będzie rosnąca liczba emerytów, której równolegle towarzyszyć ma spadek liczby osób pracujących i odprowadzających składki. – Poza rynkiem pracy będzie niedługo tyle ludzi, ile na nim obecnie jest. Wtedy może okazać się, że emerytura obywatelska jest jedynym wyjściem – ostrzega Robert Gwiazdowski, ekspert Centrum im. Adama Smitha. – Państwo nie ma zadania oferować emerytur wysokich, ale takie, które pozwolą utrzymać się przy życiu – mówi ekspert Centrum im. Adama Smitha (CAS).
Czytaj również: Konfederacja Lewiatan: przedsiębiorcy zapłacą za przywileje rolników i górników
Obecnie emeryci stanowią jedną piątą naszego społeczeństwa. Jeżeli planowane przez PiS obniżenie wieku emerytalnego dojdzie do skutku, za 15 lat na emeryturze będzie ponad jedna czwarta ludzi w Polsce. Jeśli zaś utrzymany zostanie wiek 67 lat, to do 25-proc. progu emerytów w Polsce dojdziemy w latach 40. XXI w. Wtedy na emeryturę wybierać się będą obecni trzydziestolatkowie.
– W dłuższej perspektywie większość obywateli w Polsce będzie musiała dostawać emerytury minimalne – mówi money.pl ekspert CAS. – Stąd pojawił się pomysł, że emerytura z góry ma być niska, ale niższe mają być też składki.
System wprowadzający emeryturę obywatelską mógłby być wzorowany na systemie emerytalnym obowiązującym w Nowej Zelandii. Podobny działał też kiedyś w Kanadzie. Kilkanaście lat temu CAS przygotowywał projekt jego wdrożenia.
Wydaje się, że dziś jesteśmy bliżej jego wprowadzenia, niż kiedykolwiek. W podobnym duchu utrzymane są bowiem propozycje reformy systemu obywatelskiego przygotowane przez ZUS. Wprawdzie tam, oprócz emerytury gwarantowanej przez państwo w wysokości 1000 zł brutto mówi się jeszcze o dwóch filarach (czyli emeryturach, które pochodziłyby ze składek odprowadzanych wspólnie przez pracowników i pracodawców oraz o emeryturach, na które każdy z nas mógłby oszczędzać dobrowolnie w komercyjnych instytucjach finansowych).
Sprawdź koniecznie: Polisy OC znów zdrożeją. Wielu kierowców całkowicie z nich rezygnuje
Trudno jednak zakładać, że ostatnie dwie opcje miałyby charakter powszechny. To zaś może oznaczać, że jeżeli propozycje przygotowane przez ZUS na zlecenie rządu wejdą w życie, w przyszłości wiele osób będzie otrzymywało wyłącznie emeryturę obywatelską.
Źródło: money.pl, oprac. MK