Cedric Herrou prowadzi ekologiczne gospodarstwo w Breil-sur-Roya. Zajmuje się sprzedażą oliwek i jaj. Jego farma znajduje się niedaleko granicy z Włochami, ok. 75 km od Nicei. Początkowo farmer udzielał imigrantom gościny we własnym gospodarstwie, ale kiedy zaczęło ich przybywać, pomógł im urządzić squat w opuszczonym domu wczasowym, który należy do kolejarzy. Według prokuratury Cedric Herrou przemycał imigrantów z włoskiego obozu w Ventimiglia, a także pomógł ponad pięćdziesięciu imigrantom, w tym Erytrejczykom i Sudańczykom. Imigranci nie mieli zgody na pobyt we Francji.
Zobacz także: Imigranci „do 35 lat, o pożądanych kwalifikacjach” poszukiwani
Jak informuje Associated Press, mimo nałożonej kary 10 lutego imigranci nadal przebywali na terenie nieruchomości. Francuz tłumaczy, że niesienie pomocy humanitarnej jest jego obywatelskim obowiązkiem. Prokuratura domagała się konfiskaty jego auta i prawa jazdy, a także – pozbawienia wolności na okres ośmiu miesięcy. Sąd uznał jednak, że rolnik działał wraz z mieszkańcami Roya z powodu „wyższej konieczności" i wydał dużo łagodniejszy wyrok. Mężczyzna został ukarany grzywną w wysokości 3 tys. euro w zawieszeniu. Dla wielu mieszkańców Breil-sur-Roya stał się legendą, powstało nawet stowarzyszenie, które wspiera jego działalność.
Oprac. na podst. bankier.pl, wiadomosci.wp.pl