
Gumy nikotynowe jak cukierki. „To tylko do ssania”
Owocowe gumy nikotynowe – brzmi niewinnie, ale każda taka guma zawiera aż 4 miligramy nikotyny, czyli tyle, ile znajduje się w dwóch papierosach! Mimo to produkt dostępny jest bez żadnych ograniczeń. Co więcej, smakuje jak cukierek – owoce leśne, mięta, słodka pomarańcza… To wszystko może zachęcać nastolatków do „eksperymentów”. Jedna z redakcji postanowiła to sprawdzić. W ramach prowokacji 14-latka odwiedziła kilka aptek w centrum Warszawy. Bez problemu i bez żadnych pytań – kupiła nikotynowe gumy. – Ani razu nie zapytano mnie o dowód, nikt nie był zdziwiony, że dziecko chce nikotynę – mówi nastolatka.
Farmaceuci bez reakcji. „Wyjdzie na jedno”
Co gorsza, gdy dziewczynka zapytała w jednej z aptek, czym różnią się gumy od popularnych woreczków nikotynowych, farmaceuta beztrosko odparł: „Wyjdzie na jedno”. A przecież sprzedaż woreczków osobom niepełnoletnim jest surowo zakazana, ich reklamowanie i smakowe wersje są ściśle ograniczone. – A gumy? Proszę bardzo, do kupienia od ręki, nawet na sztuki za kilkanaście złotych – komentuje dziennikarz Pacjenci.pl.
Apel o zmiany!
Eksperci alarmują – brak kontroli nad sprzedażą może doprowadzić do uzależnień wśród nieletnich. Redakcja Pacjenci.pl apeluje o: weryfikację wieku przy sprzedaży, ograniczenie smaków wyłącznie do klasycznych (mięta, mentol), zakaz sprzedaży na sztuki, tak jak w przypadku woreczków nikotynowych. Skierowano pytania do Ministerstwa Zdrowia o przepisy, kontrolę i ewentualne zmiany w prawie. Na razie odpowiedzi nie ma.
To była kontrolowana prowokacja
Warto zaznaczyć, że cała sytuacja została zaaranżowana przez redakcję Pacjenci.pl w ramach dziennikarskiej prowokacji. W rolę 14-letniej „klientki” wcieliła się niepełnoletnia osoba działająca za zgodą rodziców i pod pełnym nadzorem dorosłych. Celem akcji było zwrócenie uwagi na brak kontroli przy sprzedaży nikotynowych preparatów w aptekach oraz możliwe zagrożenia dla zdrowia młodzieży.
Źródło: Pacjenci.pl – Czy nastolatek może kupić owocowe gumy nikotynowe w aptece?