Rok 2020 był dla posłów czasem zaciskania pasa jeśli chodzi o międzynarodowe loty. Kancelaria Sejmu kupiła jedynie 49 biletów. Ale rok wcześniej posłowie i pracownicy kancelarii latali za granicę 733 razy. To i tak sporo mniej, niż w 2019 – wtedy Sejm kupił 877 biletów na loty międzynarodowe.
Jak podsumowuje "Fakt", posłowie w ciągu ostatnich trzech lat za pieniądze latali do Europy, ale odwiedzili także Waszyngton, Hong-Kong, Pekin, Baku, Tbilisi, a nawet byli w Ruandzie.
Międzynarodowe loty to tylko jeden z punktów budżetu Kancelarii Sejmu. Ma on wzrosnąć w przyszłym roku aż o 61 mln zł. Utrzymanie tej instytucji pochłonie łącznie prawie 577 mln zł. To nie tylko efekt podwyżek dla posłów. Sejm ma zatrudnić setkę dodatkowych strażników.
Marszałek Witek podniosła posłom ryczałt na prowadzenie ich biur – z 15,2 tys. do 17,2 tys. zł miesięcznie. W efekcie miesięczne utrzymanie posła zdrożało o ok. 8300 zł miesięcznie.
W przyszłym roku instytucji ma chronić aż 268 funkcjonariuszy Straży Marszałkowskiej (na koniec roku 2020 było ich o ponad setkę mniej - 158). To kolejne 20 mln z kancelarii Sejmu, do tego dochodzi ich nowe uzbrojenie (400 tys. zł) i umundurowanie (1,8 mln zł) - wylicza "Fakt".
Pół miliona ma kosztować budynek do kontroli biochemicznej przesyłek adresowanych do Sejmu i Senatu. A 3 proc. funduszu wynagrodzeń ma być przeznaczone na nagrody dla sejmowych pracowników. W efekcie (po przeliczeniu całego budżetu Kancelarii Sejmu) utrzymanie jednego parlamentarzysty będzie nas kosztowało 1,2 mln zł rocznie.