Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że wizyty w salonach fryzjerskich i kosmetycznych dostępne będą jedynie za wcześniejszą rezerwacją terminu. Ma to pomóc właścicielom lokali utrzymać reżim sanitarny i regularną dezynfekcję placówek. Wytyczne te nie zniechęciły jednak Polaków, którzy szturmują aplikacje służące do rezerwacji.
Zobacz także: Fasolka szparagowa dwa razy droższa niż schabowy. Susza opróżni nasze portfele
Jak podaje serwis businessinsider.com.pl użytkownicy aplikacji Booksy dokonywali nawet po 300 rezerwacji na minutę. Wyniki te nie dziwią, według przeprowadzanych badań to właśnie za fryzjerami Polacy tęsknili najbardziej. Ten rodzaj usług wskazywali nawet częściej niż otwarcie prywatnych gabinetów medycznych.