Nieelastyczne kryterium dochodowe może powodować, że osoby o bardzo podobnych zarobkach będą różnie traktowane. W uzasadnieniu do pytania WSA odwołuje się do konstytucyjnych zasad równości oraz sprawiedliwości społecznej. Pyta, czy możliwe jest przyjęcie takich kryteriów, które byłyby zgodne z tymi zasadami, ale jednocześnie nie naruszały „ochrony właściwego stanu finansów publicznych". Okoliczności sporu nagłośniła „Rzeczpospolita".
Zobacz także: 500 plus. Teraz łatwiej jest złożyć wniosek o świadczenie przez internet
Samotna matka z woj. pomorskiego, której odmówiono świadczenia wychowawczego, średnio zarabia miesięcznie 1615 zł. W jej przypadku dochód na jednego członka rodziny przekracza dopuszczalny w programie „Rodzina 500 plus" limit o 7,82 zł – informuje tvn24bis.pl. Paradoks całej sytuacji polega na tym, że gdyby Gdańszczanka nie otrzymała od pracodawcy jednorazowej nagrody za pracę, zakwalifikowałaby się do rządowego programu i otrzymałaby 6000 złotych. Kobieta jest przekonana, że należy jej się zapomoga na pierwsze dziecko. Zaskarżyła decyzję gminy do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku, a ten skierował sprawę do Trybunału Konstytucyjnego.
Przeczytaj również: O jakie świadczenia społeczne można wnioskować przez internet?
Normująca zasady przyznawania 500+ Ustawa o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci wzbudza zastrzeżenia wielu rodziców o niskich dochodach. O ile świadczenie wychowawcze na drugie dziecko jest wypłacane bez względu na kryterium dochodowe, o tyle rodzice jedynaków w trudnej sytuacji finansowej wielokrotnie muszą radzić sobie bez zapomogi. Pieniądze trafiają nieraz do rodzin o wysokich zarobkach, podczas kiedy ci bardziej potrzebujący nie mogą liczyć na wsparcie z państwowej kasy. Zastrzeżenia do kryterium przyznawania świadczenia wychowawczego na pierwsze dziecko mają również eksperci. „Rzeczpospolita" przytacza opinię adwokata Macieja Gutowskiego, według którego obowiązujące przepisy nie traktują równo osób zarabiających podobnie, a szczególnie krzywdzące są dla samotnych rodziców. Zdaniem cytowanego przez dziennik Pawła Jabłońskiego „takie niedociągnięcia mocno uderzają w wizerunek całego programu".
W opinii PSL sprawiedliwsze byłoby wprowadzenie kryterium „złotówka za złotówkę". Zgodnie z tą zasadą wysokość wypłacanego świadczenia byłaby zmniejszana wprost proporcjonalnie do kwoty, o jaką przekroczono próg dochodowy. Przykładowo rodzice, których zarobki znajdowałyby się o 5 zł powyżej ustalonego limitu, otrzymywaliby od państwa nie 500, a 495 złotych. Taki mechanizm przewiduje ustawa o świadczeniach rodzinnych. Gdyby znalazł on zastosowanie wobec mieszkanki Gdańska, która zakwestionowała odrzucenie jej wniosku o 500 zł na dziecko, kobieta otrzymywałaby 492,12 zł miesięcznie. W przypadku osoby o zarobkach zbliżonych do najniższej krajowej tej wysokości kwota stanowi duży zastrzyk dla domowego budżetu.
Oprac. na podst. Rzeczpospolita (3 lutego 2017), tvn24.bis.pl