Praca „po znajomości"
Z dzisiejszego przemówienia Dawida Jackiewicza – sekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa, wynika, że dla PO przyszedł czas na rachunek sumienia. Poseł PiS oskarżył Platformę Europejską o marnotrawienie środków publicznych i podał przykłady, które nie pozostawiają złudzeń: rząd Donalda Tuska wydawał pieniądze lekką ręką.
- Spółki podlegające ministrowi skarbu stały się udzielnymi księstwami – grzmiał z sejmowej mównicy Dawid Jackiewicz. – Ktoś, kto został prezesem lub członkiem zarządu, był praktycznie nieusuwalny. Do spółek powoływano bez kompetencji tylko i wyłącznie w oparciu o rekomendację polityczną. Nie chodzi o legitymację partyjną, ale o to, kto kogo promował, kto stał za czyimi plecami. – wyjaśniał minister.
37 mln zł wydanych na reklamę w telewizji
Podczas czwartkowego posiedzenia w parlamencie Jackiewicz wytknął PO skandaliczne nieprawidłowości w zarządzaniu spółkami Skarbu Państwa. W ciągu 1 dnia rząd wydawał 250 mln zł na obsługę public relations państwowego przedsiębiorstwa. Ministerstwo zapłaciła 900 tys. zł za opracowanie strategii, która zmieściła się na 50 stronach maszynopisu, a na reklamę telewizyjną wydało 37 mln złotych.
Może zainteresować cię także: 57 zł za godzinę. Już niedługo tyle może wynosić płaca minimalna w USA
Sekretarz stanu odniósł się równie krytycznie do prywatyzacji spółek Skarbu Państwa. Według niego poprzednia partia rządząca nie dbała o rentowność państwowych przedsiębiorstw, a skupiała się jedynie na wyprzedaży polskiego kapitału:
Prywatyzacja kosztem zysków
- Ministerstwo Skarbu Państwa, zamiast skoncentrować się na pomnażaniu wartości spółek będących naszą wspólną własnością, koncentrowało się na sprzedaży majątku, na prywatyzacji. Ministerstwo Skarbu było de facto „ministerstwem prywatyzacji". Odłożono na bok skuteczny nadzór nad majątkiem Skarbu Państwa – tłumaczył Dawid Jackiewicz.
To tylko niektóre nieprawidłowości, które ujawnił minister. Wynagrodzenia dla obsługujących Skarb Państwa kancelarii prawnych miały być znacznie zawyżane, a godziny pracy – nie podlegać kontroli. W niektórych przypadkach stawka godzinowa dla prawnika sięgała nawet 1000 złotych.
W jednej z państwowych spółek na dwa miesiące zaplanowano aż 8 zagranicznych delegacji członków zarządu. Dodatkowo na kilka dni przed ustąpieniem PO od władzy partia rządząca zmieniła jedną z umów, dzięki czemu odwołany prezes otrzymał 560 tys. złotych. Dawid Jackiewicz zapowiedział, że poda do wiadomości publicznej kilkaset przykładów trwonienia pieniędzy przez PO.
Źródła: 300polityka.pl, wpolityce.pl