Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz

i

Autor: Kasia Zaremba/Super Express Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz

Polski rynek pracy opustoszał. Rzecznik MŚP mówi nam o efektach wojny na Ukrainie

2022-03-15 9:01

- Firmy zgłaszają się do mnie, że to ogromny problem, a proszę pamiętać, że wiele branż i tak już miało deficyty kadrowe. Napływ uchodźców oznacza, że pojawią się kandydaci do pracy, głównie na stanowiskach zazwyczaj obejmowanych przez kobiety. Bardzo dobrze, że rząd pracuje nad ułatwieniem zatrudniania - mówi Adam Abramowicz, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.

Panie rzeczniku, rozmawiamy w ekstremalnie trudnej sytuacji, której kilka tygodni temu jeszcze nikt się nie spodziewał. Niby wszyscy zachowywali dystans do Rosji, nikt nie ufał Putinowi, a jednak mnóstwo Polskich firm część swoich przychodów miało uzależnionych od handlu z Rosją i innymi wschodnimi państwami. Jakie znaczenie Rosja miała dla polskich firm?

Rosja to potężny rynek zbytu. Każdy, kto coś produkuje, chciał tam sprzedawać. Z drugiej strony Rosja była dostawcą surowców i energii. Nie można było tego lekceważyć. Stąd gdyby władze Rosji zachowywały się w sposób dobry, także wobec swoich własnych obywateli i nie miały planów agresywnych i imperialistycznych, to dla wszystkich byłoby to dobre. Ta współpraca przekładałaby się na wzrost dobrobytu Polaków i Rosjan. Niestety stało się inaczej i na skutek tej agresji ucierpią także Polacy.

Obecna sytuacja często przedstawiana jest z perspektywy ogromnego biznesu, ale wschód był ważnym kierunkiem, także dla mniejszych firm.

Rosja odbierała bardzo dużo produktów spożywczych, które wyprodukowano i przetworzono w Polsce. Rosjanie kupowali od nas wiele artykułów przemysłowych. To nie był rynek tylko ogromnych koncernów. Korzystało z tego wiele firm MŚP. Zanim Rosja zaczęła nakładać embarga, szło to bezpośrednio. Potem polscy przedsiębiorcy wysyłali te produkty, przez inne rynki. Osobiście pochodzę z Białej Podlaskiej, ze wschodu. U nas zawsze było bardzo dużo firm handlujących ze wschodem. To była dla nas dźwignia rozwojowa. Jeżeli sytuacja powróci do normy, jeżeli Rosja stanie się normalnym państwem, demokratycznym, a przede wszystkim nieagresywnym, to myślę, ze szybko polskie MŚP da sobie radę z powrotem na te rynki.

Zobacz: Chcesz płacić mniej za gaz? Śpiesz się, bo we wtorek ostatni termin!

EKG 2021. Adam Abramowicz. Rzecznik MŚP o Polskim Ładzie

Jak wyglądają nastroje małych i średnich przedsiębiorstw?

W tej chwili dostaję sygnały, że KUKE, nasza rządowa instytucja zajmująca się ubezpieczaniem kredytów eksportowych cofnęła ubezpieczenia dla eksportu na Ukrainę. Napisałem list do pana premiera, żeby przemyślał tę sprawę. Przerwanie tych dostaw nie wpłynie dobrze ani na nasze firmy, ani na Ukrainę. Oczywiście wzrosło niebezpieczeństwo niezapłacenia za towar. To jest oczywiste, ale jeżeli spojrzymy na ogrom pomocy, której udziela Polska, to powinny zostać zachowane kanały normalnego handlu. To stanowisko podziela rzecznik biznesu Ukrainy, z którym spotkałem się i potwierdził, że ukraińskie firmy nadal chcą handlować z polskimi.

Jakiej pomocy MŚP powinien udzielić teraz rząd?

W pierwszej kolejności, powinny zostać wznowione wspomniane ubezpieczenia gwarantowane przez KUKE lub powinien powstać nowy instrument, odpowiadający na bieżącą sytuację. To w tej chwili najważniejsza sprawa.

Jest za wcześnie, żeby pytać o konkretne plany na przyszłość, ale czy istnieje jakaś perspektywa na znalezienie alternatywnych dla Rosji rynków?

Kiedy Rosja zaczęła ograniczać import z Polski, przedsiębiorcy dość szybko znaleźli inne rynki zbytu. Głównie były to Europa Zachodnia i kraje Unii Europejskiej. Mamy imponujące wyniki pod tym względem. Świetnie radzi sobie m.in. branża rolno-spożywcza. Polskie firmy są niezwykle elastyczne i potrafią przystosowywać się do nowych sytuacji. Część już przekierowała na zachód swój eksport. Oczywiście nadal trzeba szukać innych kierunków. Niedawno pan prezydent Andrzej Duda informował o nawiązywaniu kontaktów z państwami afrykańskimi. Współpracy poza Europą trzeba zresztą szukać także dlatego, że polska gospodarka się rozwija. Mamy dobre produkty i musimy je sprzedawać na zewnątrz, bo nasz rynek jest zbyt mały, by pochłonąć to co produkujemy.

Kilkaset tysięcy ludzi znalazło już schronienie w Polsce. Z drugiej strony wielu mężczyzn z Ukrainy, którzy pracowali w Polsce wróciło do ojczyzny walczyć. Na pewno czeka nas zawirowanie na rynku pracy. Czego powinniśmy się spodziewać?

Pierwszą rzecz, którą odnotował rynek pracy jest opustoszenie tych miejsc pracy, które zajmowali mężczyźni. Firmy zgłaszają się do mnie, że to ogromny problem, a proszę pamiętać, że wiele branż i tak już miało deficyty kadrowe. Napływ uchodźców oznacza, że pojawią się kandydaci do pracy, głównie na stanowiskach zazwyczaj obejmowanych przez kobiety. Bardzo dobrze, że rząd pracuje nad ułatwieniem zatrudniania. Obowiązują nowe przepisy, które są reakcją na nasze postulaty. Wprowadzono zatrudnienie na zgłoszenie. Wystarczy zgłosić pracownika do PUP, po czym urząd ma 7 dni na zarejestrowanie i poinformowanie pracodawcy. To ma zostać jeszcze uproszczone. W momencie, kiedy zatrudniony zostanie cudzoziemiec, pracodawca ma 7 dni na zgłoszenie. W zasadzie od ręki można zatrudniać cudzoziemców z okreslonej grupy krajów, w której znajduje się także Ukraina. To w zasadzie rozwiązuje wszystkie problemy.

Co jeszcze powinniśmy wiedzieć?

Małe i średnie przedsiębiorstwa znajdują się w trudnej sytuacji. Z wielu powodów. Musimy pamiętać, że wciąż radzimy sobie z  wprowadzeniem  Polskiego Ładu. Wciąż nie radzimy sobie z dużą niepewnością wobec reguł gry. Wciąż leczymy rany po pandemii. Dodatkowo niezwykle groźny jest wzrost cen energii. Zwłaszcza, że np. ceny gazu wzrastają ośmiokrotnie tylko dla części rynku. To całkowicie zaburza konkurencję. A teraz do tej listy musimy dodać zmiany kursów walut oraz utrudniony eksport i import towarów. W efekcie spodziewamy się wzrostu cen komponentów. Żyjemy w niezwykle trudnych i nerwowych czasach. Miejmy nadzieję, że już wyczerpaliśmy wszystkie niespodzianki na ten rok i wkrótce będziemy mogli już normalnie pracować, produkować i żyć.

Sonda
Wojna na Ukrainie. Ile może potrwać, Twoim zdaniem?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze