Według informacji przekazanych przed „Dziennik Gazetę Prawną” do ugody doszło jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia. Przed wybuchem afery GetBack płacił TFI ponad 49 mln złotych za obsługę portfeli z wierzytelnościami, później jednak władze windykatora próbowały wykazać, że żadnych usług pomiędzy spółkami nie było, a cała umowa miała rzekomo charakter fikcyjny. Poza 40 mln złotych jakie GetBack odzyska w ramach podpisanej umowy, firma ta także szanse na dodatkowe 3 mln złotych. TFI zrzekło się też wobec niego roszczeń na ponad 70 mln złotych. W sprawę już wcześniej zaangażowała się także prokuratura, w listopadzie minionego roku zatrzymano byłych menedżerów Trigona, wiceprezesa i jednego z dyrektorów, oraz byłego członka zarządu GetBacku. Dwóch podejrzanych uciekło za granicę. To były prezes Marek J. i dyrektor Jakub A. Obaj chcą wrócić do kraju, ale pod warunkiem, że otrzymają oni od sądu list żelazny.
Czytaj również: Ile wynoszą emerytury w Polsce? ZUS podał dokładne kwoty
– Ewidentnie porozumieniu pomiędzy GetBackiem a Lartiq pomogły działania prokuratury i Komisji Nadzoru Finansowego, podmioty nie potrafiły się porozumieć przez półtora roku, a miesiąc po zatrzymaniach i dwa miesiące po karze od nadzoru jest ugoda – mówi informator „Dziennika Gazety Prawnej” - Pieniądze są zabezpieczone przez prokuraturę. Czekają na uprawomocnienie układu. Im szybciej to nastąpi, tym szybciej pieniądze trafią do ludzi. Niemniej wypłaty, ze względów technicznych, rozpoczną się pół roku od chwili uprawomocnienia – dodaje informator.