Zarzuty poświadczenia nieprawdy usłyszał już skarbnik i trzej inni działacze „S” z kopalni Bobrek-Centrum w Bytomiu. Śledztwo wszczęto na podstawie anonimowego zgłoszenia. Wynikało z niego, że związkowcy robią machloje przy wystawianiu faktur. Informacje zgłaszającego potwierdziły się – zdaniem prokuratury cały proceder mógł kosztować związek zawodowy nawet 130 tys zł.
ZOBACZ TEŻ: Związkowcy z Tesco szukają wsparcia w rządzie
Podejrzenie co do nieprawidłowości występuje również w przypadku zamówień na catering, który był dostarczany do kopalni podczas górniczych protestów z 2015 r., kiedy to ówczesna premier Ewa Kopacz ogłosiła plan reformy górnictwa. Okazuje się, że i tu ktoś „grzebał” przy zamówieniach na jedzenie, zyskując na tym nawet 200 tys. zł.
Źródła: katowice.wyborcza.pl, wprost.pl
Afera w kopalni. Związkowcy wystawiali fałszywe faktury. 130 tys. zł wyparowało
Są już prokuratorskie zarzuty dla czterech osób z górniczej „Solidarności”, które, według ustaleń śledczych, przywłaszczyły sobie z kasy związku aż 130 tys. zł! Wszystko dzięki temu, że wystawiały faktury na fikcyjne wyjazdy służbowe! To niejedyny wątek ws. kopalnianego oszustwa. Prokuratura podejrzewa, że kolejne nadużycia mogły wystąpić w przypadku zamawiania cateringu podczas protestu górników z 2015 r. Tu straty mogą wynosić nawet 200 tys. zł!