Berlińskie zoo ściąga niedźwiedzie polarne. Wtedy to była sensacja
Niedługo po zakończaniu pierwszej wojny światowej, na początku lat 20. XX wieku, berlińskie zoo zdecydowało się na sensacyjną, jak na owe czasy, decyzję biznesową. Ściągnęli dwa niedźwiedzie polarne. Chcieli dodać efekt marketingowy, z tego powodu przed wejściem do zoo stała osoba zachęcająca do odwiedzin ogrodu zoologicznego, przebrana w strój białego misia. Wiele wskazuje na to, że sensacyjna w tamtych czasach strategia reklamowa, zainspirowała górali. Postanowili, że chcą mieć swojego przebieranego misia pomimo braku ogrodu zoologicznego z niedźwiedziami polarnymi.
Później pojawiła się moda, aby robić z misiem zdjęcia, tradycja następnie trwała pomimo zmieniających się epok, rozszerzyła się na kolejne polskie miasta, również w nadmorskich miejscowościach.
Biały miś – skaza na wieloletniej tradycji
– Mamy do czynienia z jednym incydentem, gdzie ikona gościnności podhalańskiej od co najmniej trzech pokoleń została zdewaluowana w 10 sekund do antybohatera. Ale to jest jeden przykład na kilka tysięcy przedsiębiorców, którzy działają na tej ziemi. To nawet niemierzone w promilach! A niestety akurat to poleciało w Polskę clickbaitem – podkreśla Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, cytowany przez zakopane.wyborcza.pl. W tym samym komentarzu pojawia się opinia szacująca straty dla Zakopanego na kilkaset tysięcy zł.
Kluczowy element afery z białym misiem – sprawcą afery był uzurpator
W miarę jak afera z białym misiem nabiera rozgłosu, pojawiają się kolejne wątki. Okazuje się, że sprawcą próby wyłudzenia drobnej sumy nie był „prawdziwy” biały miś. Cała afera obciąża przebierańca i uzurpatora. Prawdziwy biały miś deklaruje, że nigdy nie utrudnia życia turystom. Największym poszkodowanym jest tu miasto Zakopane. Pozostaje mieć nadzieję na wyrozumiałość ze strony turystów.