Amazon ostatnio ma problem z reputacją. Nic dziwnego, że doniesienia o nietypowym patencie wywołały oburzenie. W rzeczywistości jednak, „klatka dla pracownika” tylko na pierwszy rzut oka wygląda makabrycznie. Czemu przedsiębiorstwo Bezosa rozważało wprowadzenie takiego rozwiązania? Chodzi o bezpieczeństwo i… bunt robotów.
Z pozoru absurdalny pomysł na pozamykanie ludzi w klatkach pojawił się, ponieważ pracownicy Amazonu obowiązki wykonują w towarzystwie różnych, niezwykle zaawansowanych maszyn. Firma zainteresowana jest także robotyką i urządzeniami autonomicznymi.
To stwarza mniej lub bardziej oczywiste niebezpieczeństwo, a poruszanie się w „klatce” miałoby ograniczyć ryzyko, a także powstrzymać pracowników przed nieświadomym wejściem na obszar pracy niebezpiecznych maszyn.
Sprawa nie jest nowa. Patent przyznano w 2016 roku i do tej pory istnieje wyłącznie na papierze. Głośno zrobiło się o nim po publikacji pracy Kate Crawford i Vladana Jolera, którzy opisali pomysł jako „przykład alienacji pracowników”.
Sprawę skomentował wiceprezes Amazona Dave Clark. - Czasami nawet kiepskie pomysły są zgłaszane do opatentowania. Ten nigdy nie został wykorzystany i nie mamy planów na wykorzystanie go. Opracowaliśmy znacznie lepsze rozwiązanie, którym jest niewielka kamizelka, która daje sygnał pracującym w pobliżu maszynom, aby przestały się poruszać – wyjaśnił.