Amerykanie wydają mniej na niezdrowe przekąski
Amerykanie unikają niezdrowych przekąsek, ale nie ze względu na zdrowie, a finanse. Jak pisze portal bankier.pl, zmusiła ich do tego sytuacja gospodarcza - słodycze i chipsy dla wielu stały się zbyt drogą przyjemnością.
- Konsumenci niemal co dzień ograniczają swoje wydatki o kolejne pozycje - wylicza Chris Costalgi, wiceprezes firmy NIQ zajmującej się badaniami rynku w wywiadzie dla CNN News.
Jak czytamy na portalu bankier.pl, po ograniczeniu wydatków na podróże, remonty i odzież, przyszedł dla amerykanów czas na cięcia w zakupach spożywczych. Najnowsze badania rynku wskazują, że Amerykanie rzadziej sięgają po takie produkty jak chipsy Doritos, krakersy Goldfish czy ciastka Hostess. Aż 42% konsumentów deklaruje, że ogranicza wydatki na tego typu produkty.
Amerykanów do diety zmusza sytuacja ekonomiczna i polityka ceł Donalda Trumpa
Ceny przekąsek w USA rosną w bardzo szybkim tempie. Statystyki pokazują, że od lutego 2021 roku Amerykanie płacą za żywność średnio o 23% więcej, natomiast same chipsy podrożały aż o 29%. Średnia cena paczki chipsów, która w lutym wynosiła 5,05 dolara, obecnie sięga już 6,50 dolara. Nie pomaga shrinkflacja (zmniejszenie gramatury produktu, przy podobnym opakowaniu), którą źle odbierają klienci.
Zdaniem analityków cytowanych przez CNN News, wynika to również z niepewności gospodarczej, ceł Donalda Trumpa, oraz niestabilnych rynków finansowych. Konsumenci w obawie przed kryzysem kupują mniej.
Spowolnienie na rynku przekąsek znajduje odzwierciedlenie w wynikach finansowych największych firm z branży, takich jak PepsiCo, Campbell i JM Smucker. W zamian za to, rośnie popularność "marek własnych" popularnych sieci sklepów, które oferują tańsze produkty, jak np. Walmart.

Polecany artykuł: