Andrzej Grabowski nie żyje. Oszuści atakują
Cyberoszuści znów atakują na masową skalę. Tym razem do swoich działań wykorzystują aktora Andrzeja Grabowskiego. Na stronie internetowej bardzo podobnej do Wirtualnej Polski zamieszczono informację o rzekomym wypadku i śmierci Andrzeja Grabowskiego. „Ulubiony aktor wielu Polaków miał bardzo ciężki wypadek i niestety nie żyje. Mimo szybkiej reakcji lekarzy nie udało się go reanimować" - można przeczytać w fake newsie. Fałszywy artykuł zatytułowano „Legenda Polskiego kina nie żyje” i odsyła on do wideo. Potencjalna ofiara ataku klika w link z rzekomym filmem, widzi stronę i klika w film. Rzecz w tym, że od razu pojawia się informacja, iż „ze względu na drastyczne treści” trzeba potwierdzić nasz wiek, logując się w tym celu do Facebooka. Jak informują specjaliści z CERT Orange, okno do logowania wyskakuje jako pop-up, a adres się nie zmienia. Dane logowania nie trafiają więc do serwisu społecznościowego, a do przestępców. Co zrobić, by nie dać się złapać w sidła oszustów?
Nie dać się złapać oszustom
Eksperci z CERT Orange radzą, by przede wszystkim przed każdym wpisaniem gdziekolwiek naszych danych logowania należy sprawdzić adres strony, a także „uruchomić uwierzytelnianie dwuskładnikowe wszędzie, gdzie się da”. Nie zaszkodzi też sprawdzić zawartości strony podszywającej się pod któryś znany portal. Nawet pobieżne przejrzenie zdradzi wówczas, „że oszustom zdarza się przygotowywać witryny na kolanie i zostawiać sporo artefaktów nie pasujących do treści tekstu i/lub obecnych realiów” – radzą fachowcy z CERT.