Zgodnie z unijnymi wymogami, Polska musi znacząco zwiększyć poziom recyklingu w przypadku opakowań plastikowych (do 90 proc.) i szklanych (do 75 proc.). Dlatego też resort klimatu przygotowuje projekt ustawy, który wprowadzi system kaucyjny. Nie tylko dla plastiku czy puszek, ale i szklanych butelek. W teorii wygląda to bardzo ładnie: konsument zwraca opakowanie do specjalnej maszyny i odbiera kaucję. Jest jednak duże „ale”, dotyczące szkła.
Organizacje handlu detalicznego w liście otwartym do premiera wskazywały na brak funduszy i możliwości lokalowych na zbiórkę gabarytowej frakcji szklanej, szczególnie w małych i średnich sklepach, a także drogi montaż urządzeń do zbiórki butelek. Trudno wyobrazić sobie także, że klienci zostaną kolekcjonerami, gromadzącymi w domu puste butelki z myślą o ich zabraniu przy okazji wizyty w sklepie.
Unia nie narzuca krajom konkretnych rozwiązań – mogą one wprowadzać butelkomaty, mogą nakazać przyjmowanie butelek przez sprzedawców, mogą oprzeć się na działających systemach komunalnych. Jak wygląda zbiórka surowców i ich recykling w Polsce obecnie? W zależności od rodzaju opakowań, ich poziom kształtuje się odmiennie. Zbiórka i zagospodarowanie opakowan plastikowych w tym zestawieniu wypada najsłabiej – co, zdaniem wielu ekspertów, uzasadniałoby włączenie tych opakowań do systemu kaucyjnego. Według Instytutu ESG, każdego roku na polski rynek trafia około 240 tys. ton butelek PET, ale tylko blisko połowę z nich udaje się ponownie zebrać i poddać recyklingowi. W przypadku butelek szklanych – rzecz ma się zgoła odmiennie. Butelki szklane wielorazowe (zwrotne) odzyskuje się w ramach działających obecnie systemów zorganizowanych i finansowanych przez producentów, np. piwa. Tym kanałem rynek zagospodarowuje wg. szacunków ponad 70 proc. opakowań. Podobną wielkość, ale butelek szklanych jednorazowych (bezzwrotnych), pozyskuje się w systemach gminnych (pojemnikowych).
Jednym słowem, Ministerstwo Klimatu i Środowiska zamierza zaprzepaścić dotychczasowe wysokie poziomy zbiórki surowców dla butelek szklanych. Zamiast ulepszać i tak nieźle działający system, chce na siłę budować nowy, krytykowany przez handlowców i producentów. A na konkretne pytania o zagrożenia, które przypomniał ostatnio Instytut Staszica – nie odpowiada. Czy będziemy mieli powtórkę z historii Polskiego Ładu, który – wprowadzony bez oglądania się na uwagi biznesu – okazał się fuszerką wymagającą szybkich poprawek? Jest jeszcze czas, by tego uniknąć.