
Rewolucja w przepisach dotyczących planowania przestrzennego
Od 2026 roku każda gmina w Polsce zostanie zobowiązana do uchwalenia planu ogólnego, który zastąpi dotychczasowe studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Nowe regulacje zakładają, że decyzje o warunkach zabudowy, czyli popularne wuzetki, nie będą już bezterminowe. Ich ważność ograniczy się do pięciu lat, co radykalnie zmienia zasady gry dla inwestorów.
Wielu właścicieli działek obawia się, że w wyniku nowych procedur część terenów utraci możliwość zabudowy. To właśnie dlatego obecnie obserwowany jest gwałtowny wzrost liczby składanych wniosków – inwestorzy chcą zdążyć przed zmianami i zabezpieczyć swoje interesy.
Masowe wnioski inwestorów
Jak wskazuje portal Prawo.pl, liczba wniosków o wydanie decyzji o warunkach zabudowy znacząco wzrosła. Inwestorzy chcą mieć pewność, że ich nieruchomości zachowają status budowlany jeszcze na starych zasadach.
- „Widzimy wzmożoną aktywność wśród naszych klientów, choć nie można powiedzieć, że jest to desperacki pęd na ślepo. Są to przemyślane decyzje” – tłumaczy Maciej Górski, adwokat i partner w kancelarii GPLF.
To przyspieszenie widać w całym kraju. Choć proces jest kosztowny i czasochłonny, inwestorzy uznają, że to jedyna droga do ochrony wartości swoich działek.
Obawy samorządów – czy gminy zdążą?
Nadchodzące zmiany budzą niepokój nie tylko wśród inwestorów, ale także w samorządach. Urzędnicy alarmują, że termin na przygotowanie planów ogólnych jest zbyt krótki, a braki kadrowe mogą odbić się na jakości opracowywanych dokumentów.
„Jedynym rozwiązaniem jest skierowanie wysiłku na opracowanie planu ogólnego” – wskazuje w rozmowie z PortalSamorzadowy.pl Marek Korpanty, kierownik Wydziału Planowania Przestrzennego w Urzędzie Miasta Ciechanów.
Ekspert podkreśla, że równoległe przygotowywanie strategii rozwoju i planów ogólnych, w warunkach presji czasu i ograniczonych zasobów, nieuchronnie wpłynie na jakość dokumentów.
Polecany artykuł: