Bank Pomocy Super Expressu

2014-05-12 4:00

W naszym Banku Pomocy zamieszczamy fragmenty listów ludzi bezradnych i zrozpaczonych. Mamy nadzieję, że nie pozostaną one bez odpowiedzi. Anonse opatrzone są numerami, na które należy powoływać się w korespondencji. Informacje można też otrzymać pod nr. tel. 22 515-91-97.

Podlaskie (3055). Oboje z mężem jesteśmy na emeryturze. Oboje też jesteśmy już po siedemdziesiątce. Mąż jest inwalidą I grupy. Żyjemy za 1600 zł miesięcznie. Pieniędzy nie starcza nam nawet na skromne życie. Po opłaceniu miesięcznych rachunków, wykupieniu lekarstw często brakuje nam na chleb. Bylibyśmy bardzo wdzięczni, gdyby ktoś nam pomógł.

Wielkopolskie (3057). Mamy siedmioro dzieci, pięciu synów w wieku 14, 13, 12, 11, 6 lat i dwie córki - 8 lat i 1,5 roku. 12-letni syn jest dzieckiem chorowitym, przebywa pod stałą opieką gastroenterologa. Teraz czeka na operację. Utrzymujemy się z pensji męża i zasiłku rodzinnego wraz z dodatkami. W sumie mamy ok. 2800 zł miesięcznie. Staram się, jak mogę,

a i tak nam nie starcza. Brakuje nam dosłownie na wszystko. Bardzo proszę o pomoc i z góry dziękuję. Chłopcy mają 170, 162, 160, 138 i 128 cm wzrostu, nr buta - 42, 41, 40, 31. Starsza córka ma 134 cm wzrostu, nr buta 32, młodsza ma 78 cm wzrostu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze