Kursy walut. Frank

i

Autor: Shutterstock Kursy walut. Frank

Frankowicze

Bank ściga frankowiczów, którzy spłacili już kredyt i nigdy nie poszli do sądu! O co chodzi?

2024-11-24 17:57

"Doszliśmy do wniosku, że jeśli bank zawczasu nie wystąpiłby do klienta o zwrot kapitału, to w razie unieważnienia przez sąd umowy w 2025 r. ryzykowałby brakiem możliwości odzyskania kapitału, bo roszczenie to może zostać uznane za przedawnione. Jednocześnie klient na mocy wyroku mógłby uzyskać zwrot wszystkich wpłaconych przez siebie rat kapitałowo-odsetkowych" - twierdzi Mariusz Dymowski, dyrektor Centrum Bankowości Hipotecznej w PKO Banku Polskim, cytowany przez portal Business Insider.

Jeśli frankowicze to zrobią, bank wycofuje żądanie zwrotu kapitału

Dymowski z PKO BP powołuje się na orzeczenie Sądu Najwyższego z 25 kwietnia 2024 r., która reguluje rozpoczęcie biegu przedawnienia w sporach frankowych. Dyrektor z banku zaznacza, że "braliśmy pod uwagę takie ruchy klientów do końca 2021 r., bo z końcem 2024 r. mogłyby się przedawnić roszczenia banku o zwrot kapitału".

"Musieliśmy się zabezpieczyć przed scenariuszem przedawnienia naszych roszczeń o kapitał, dlatego wysyłaliśmy wezwania do zapłaty także do tych osób, które dotychczas poprzestały np. na złożeniu reklamacji czy prowadziły mediacje ugodowe — wskazuje Mariusz Dymowski, cytowany przez Business Insider.

Jak wyjaśnia dyrektor, "bank obserwuje rosnącą (choć — jak zapewnia — to wciąż stosunkowo niewielka skala) liczbę pozwów w przypadku już spłaconych kredytów, dlatego, chcąc zabezpieczyć swój interes (chronić się przed przedawnieniem), wysyła wezwania do zapłaty także do takich osób, o ile w jakikolwiek sposób kwestionowały umowę".

Jak informuje w portalu Dymowski, "bank nie wysyła wezwań do zapłaty kapitału tym frankowiczom, którzy nie składali reklamacji albo nie poszli do sądu. Jeśli klient w żaden sposób nie zakwestionował umowy, bank nie musi podejmować działań zabezpieczających przed przedawnieniem naszych roszczeń o zwrot kapitału. Nie wysyłamy wtedy wezwań do zapłaty, zachęcamy do ugód".

W Business Insider czytamy, że "PKO BP wysyła  frankowiczom również klauzule informacyjne o stanie prawnym sporów frankowych w Polsce. Dołącza też oświadczenia do podpisania przez klientów, że zgadzają się z warunkami umowy (jeśli to zrobią, bank wycofuje żądanie zwrotu kapitału)".

Wojciech Bochenek, radca prawny, wspólnik zarządzający w kancelarii Bochenek Ciesielki & Wspólnicy, twierdzi, że konsekwencją takich działań banku może być "wzrost roszczeń ze strony frankowiczów, którzy dotychczas pozostawali bierni i z jakichś przyczyn nie podjęli dotąd decyzji o pozwaniu banku". Jak radzi Bochenek, "klienci otrzymujący takie wezwania nie powinni ich lekceważyć, a najlepszą formą reakcji jest konsultacja ze swoim prawnikiem".

"PKO BP zapewnia, że może odstąpić od windykowania wskazanej w piśmie kwoty, pod warunkiem podpisania przez klientów oświadczenia ze zrzeczeniem się wszelkich roszczeń z tytułu zawartej umowy kredytu. W naszej ocenie takie oświadczenia woli będą bezskuteczne, ponieważ są udzielane przez konsumentów pod presją, żeby nie powiedzieć pod przymusem" - cytuje prawnika Business Insider. 

QUIZ o segregacji śmieci. Czy wiesz, gdzie to wyrzucić?

Pytanie 1 z 10
Stłukłaś talerz. Teraz wyrzucisz go do pojemnika na:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze