Była premier Beata Szydło zaczęła swoją przygodę o dwóch porażek. W głosowaniach przegrała raz 21 do 27, a drugi raz jeszcze boleśniej, bo 19 do 34. Politycy PiS próbowali robić dobrą minę do złej gry i tłumaczyli, że to wina układów.
- Widać było duże uznanie w oczach wielu europosłów dla dorobku premier Beaty Szydło. Niestety zadziałała bardzo brutalna gra polityczna przeciwko Polsce, wspierana także przez niektórych Polaków – stwierdziła, w radiu ojca Tadeusza Rydzyka, inna europosłanka PiS-u, Beata Kempa
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: 600 zł do pensji, nowe 500 plus, trzynastki. Obietnice PiS i PO
Okazuje się, że jednak Beata Szydło ma powody do zadowolenia. Wkrótce minie miesiąc, od kiedy rozpoczęła ona pracę w Parlamencie Europejskim. W związku z tym była premier zarobi swoje pierwsze, unijne pieniądze. Ile? Dużo więcej niż w tym samym czasie zarobi prezes PiS Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki razem wzięci.
ZOBACZ KONIECZNIE: Na co Polacy wydają 500 plus?
Podstawowa pensja Beaty Szydło to, już po odjęciu unijnego podatku, prawie 27 tys. złotych. Dodatkowo europosłanka PiS dostanie też pewnego rodzaju zasiłek na utrzymanie się każdego dnia, gdy wpisze się do rejestru PE, czyli wtedy kiedy odbywają się sesje plenarne, różnego rodzaju spotkania oraz posiedzenia komisji. Za każdy taki dzień PE płaci 304 euro. Średnio europosłowie „zaliczają” w miesiącu 16 takich dni, a więc dostają miesięczny zasiłek ok. 4,8 tys. euro (ponad 20 tys. złotych). Do tego jeszcze ponad 4 tys. euro (ok. 17 tys. złotych) na wydatki ogólne lub biurowe, a które nie są przewidziane w inny sposób. Właśnie za nie Beata Szydło może opłacić m.in. swoje rachunki telefoniczne czy wynajem biura.
Wychodzi więc na to, że za swój pierwszy miesiąc w Brukseli była premier Szydło zarobi… 64 tys. złotych! To gigantyczna kwota, bo premier Morawiecki w tym czasie zarobi niecałe 15 tys. złotych (wynagrodzenie zasadnicze i dodatek funkcyjny), a Jarosław Kaczyński ok. 18 tys. złotych (dieta parlamentarna, uposażenie poselskie i emerytura). Oznacza to, że Beata Szydło za miesiąc pracy jako europosłanka dostaje niemal tyle, co prezes PiS i premier RP łącznie za dwa miesiące pracy.