Związek Powiatów Polskich uważa, że lekarze zarabiają za dużo?
Związek Powiatów Polskich (ZPP) wystosował apel o pilne rozpoczęcie prac legislacyjnych, które miałyby na celu zmianę zasad kształtowania wynagrodzeń w sektorze ochrony zdrowia. Jak podkreślają starostowie, choć osoby wykonujące zawody medyczne zasługują na godziwe zarobki, obecny poziom ich wynagrodzeń jest oderwany od realiów gospodarczych kraju.
- Osoby wykonujące zawody medyczne powinny być godziwie wynagradzane, ale nie oznacza to, że poziom ich wynagrodzeń powinien być kształtowany w oderwaniu od realiów gospodarczych naszego kraju, a tak się obecnie dzieje – czytamy w stanowisku ZPP.
ZPP: nie uzasadnia to wypłacania z publicznych środków 70-80 tys. zł pensji
ZPP wskazuje na dwie główne przyczyny obecnej, nieracjonalnej sytuacji płacowej w ochronie zdrowia. Pierwszą z nich jest mechanizm corocznych podwyżek, wynikający z ustawy o ustalaniu minimalnego wynagrodzenia zasadniczego w ochronie zdrowia. Związek argumentuje, że sposób wyliczania tych podwyżek zmusza podmioty lecznicze, zwłaszcza szpitale powiatowe, do wypłacania wynagrodzeń znacznie wyższych niż stawki przyjęte na lokalnych rynkach pracy.
Bernadeta Skóbel, ekspertka ZPP, w rozmowie z PAP podkreśliła, że zmiana przepisów jest nieodzowna.
- Zarobki pracowników ochrony zdrowia w ub. roku wzrosły o 12 proc., w tym będzie to 14 proc. - w obu przypadkach to dużo więcej niż wzrost płacy minimalnej w gospodarce – zauważyła. Dodała również, że bez zmian w ustawie, szpitale będą się borykać z coraz większymi problemami finansowymi.
Drugim problemem jest brak tzw. górnych widełek poziomu wynagrodzeń. ZPP alarmuje, że sytuacja wymknęła się spod kontroli, a brak lekarzy zmusza placówki do akceptowania zawyżonych stawek, aby zatrzymać personel. Dyrektorzy szpitali często padają ofiarą szantażu, gdzie groźba odejścia całych zespołów wymusza spełnienie wygórowanych żądań płacowych.
- Sytuacja już dawno wymknęła się spod kontroli. Z uwagi na brak wystarczającej liczby lekarzy podmioty lecznicze zmuszone są zapłacić każdą stawkę, aby zatrzymać u siebie lekarzy. Dyrektorzy szpitali często są wręcz szantażowani groźbą odejścia całych zespołów, jeżeli wygórowane żądania płacowe nie zostaną spełnione. Zdajemy sobie sprawę, że zawód lekarza wymaga ukończenia wymagających studiów oraz poświęcenia kilku lat na zdobycie specjalizacji. Nie uzasadnia to jednak tolerowania sytuacji, w której ze środków publicznych comiesięcznie wypłacane są wynagrodzenia rzędu 70-80 tys. zł i więcej – podkreśla ZPP.
Bernadeta Skóbel zaznacza, że limity wynagrodzeń powinny obejmować zarówno publiczne, jak i prywatne placówki, o ile te ostatnie realizują kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia (NFZ).
Stanowisko OZZL i reakcja rządu
W połowie czerwca Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL) przedstawił swoje stanowisko w sprawie płac, postulując, aby lekarze specjaliści na umowie o pracę zarabiali minimum trzy średnie krajowe, czyli 24,5 tys. zł brutto.
Premier Donald Tusk, podczas debaty nad wotum zaufania 11 czerwca, odniósł się do kwestii wynagrodzeń w ochronie zdrowia. Zaznaczył, że nakłady na ten sektor rosną, ale "niesymetrycznie". Duża część środków przeznaczana jest na ustawowy wzrost wynagrodzeń, co miało na celu zniwelowanie asymetrii, szczególnie w przypadku pielęgniarek i pielęgniarzy. Premier wyraził opinię, że obecnie wynagrodzenia w ochronie zdrowia są na godnym poziomie.
- Wzrost nakładów na ochronę zdrowia w roku przyszłym przekroczy 25 mld zł - zapowiedział Tusk. Dodał, że rząd przygotowuje plany, aby te środki w maksymalnym stopniu trafiały na działania sprzyjające pacjentom, a nie na dalszy wzrost wynagrodzeń.
Słowa premiera mogą, zdaniem Bernadety Skóbel, zapowiadać zmiany w ustawie o minimalnym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia. "Mam nadzieję, że tak się stanie, ponieważ utrzymywanie tej ustawy jest szkodliwe, a w perspektywie będzie jeszcze bardziej" – powiedziała ekspertka.
Kolejny wzrost minimalnych wynagrodzeń w ochronie zdrowia już 1 lipca
1 lipca to termin kolejnego, gwarantowanego ustawą, wzrostu minimalnych wynagrodzeń w ochronie zdrowia. Dotyczy on lekarzy, pielęgniarek, położnych, farmaceutów, diagnostów laboratoryjnych, fizjoterapeutów, ratowników medycznych i innych pracowników sektora. Wysokość wynagrodzenia minimalnego jest uzależniona od przeciętnej pensji w gospodarce narodowej w poprzednim roku oraz współczynnika pracy przypisanego do danego stanowiska.
Według wyliczeń Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych, na zrealizowanie podwyżek dla pracowników etatowych i kontraktowych w drugim półroczu br. szpitale będą potrzebować 8,5-9 mld zł, czyli około 18 mld zł w skali roku.