- W ducha Miasto Stołeczne Warszawa od zawsze wpisana jest różnorodność i tolerancja. Obiecywałem Warszawę dla wszystkich i słowa dotrzymuję – stwierdził prezydent Rafał Trzaskowski podpisując warszawską deklarację LGBT+. Dzięki niej, m.in. w stołecznych szkołach pojawią się wolontariusze, prowadzący rzetelną edukację antydyskryminacyjną w ramach programu „Latarnik”. Wesprą także pedagogów szkolnych oraz wyedukują ich w zakresie społeczności LGBT+.
Na taką decyzję Rafała Trzaskowskiego nie godzi się wielu polityków.
- Wychowanie moich dzieci, moja sprawa! - zagrzmiał w odpowiedzi na podpisanie deklaracji Paweł Lisiecki z PiS, członek Komisji Weryfikacyjnej. - W sprawie dzieci powinni się wypowiadać tylko rodzice! - dodał oburzony polityk.
Na bardziej radykalne kroki zdecydował się poseł Marek Jakubiak, niegdyś polityk Ruchu Kukiz’15.
- Ręce precz od moich dzieci! - zażądał i natychmiast złożył propozycję: - Jestem za wprowadzeniem BYKOWEGO, tak aby emerytury członkom LGBT nie musiały płacić moje dzieci – zadeklarował Jakubiak.
Wspomniane bykowe to podatek, który już w Polsce funkcjonował. Miał on zagwarantować szybszy przyrost naturalny po wojnie i w czasach PRLu. Płaciły go osoby bezdzietne, nieżonate i niezamężne powyżej 21. roku życia, a po zmianach w 1956 roku osoby powyżej 25. roku życia.