Spowolnienie gospodarki przez koronawirusa może być w Polsce odczuwalne jeszcze przez wiele miesięcy. Jak przewidują eksperci, do końca roku bezrobocie może wzrosnąć nawet do 10 proc. Zasiłek dla bezrobotnych to dziś zaledwie 700 złotych. Osobom, które stracą pracę ciężko będzie przetrwać.
- Jeśli zakładamy, że stopa bezrobocia do końca roku wynieść nawet 10 procent, to ten zasiłek musi być taki, żeby pozwolić Polakom po prostu przeżyć – oceniła na antenie Polsat News wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz. Jak dodała, planuje przedstawić projekt ustawy, w którym zawarta zostania podwyżka zasiłku dla bezrobotnych. Miałby on wynieść 1200-1300 złotych brutto.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Rekordowo wysokie ceny warzyw i owoców? Koronawirus uderza w rynek
Jednak na konferencji prasowej minister rodziny, pracy i polityki społecznej powiedziała, że nie to jest celem rządu Mateusza Morawieckiego.
- Naszym głównym celem jest chronić miejsca pracy i zapewnić takie instrumenty pracodawcom, by te miejsca pracy pozostały. To są potężne środki, przypomnę, 212 mld złotych – powiedziała minister. - Na tym etapie, jeżeli mowa wysokości zasiłków, jest to wszystko pod naszą kontrolą. Jeżeli chodzi o zasiłki dla bezrobotnych to wydałam rozporządzenie, by osoby, które stracą pracę, mogły jak najszybciej te świadczenia otrzymywać, natomiast dla nas najważniejsza dzisiaj jest ochrona miejsc pracy.
Przypomnijmy, że tarcza antykryzysowa otrzymała już pierwszą nowelizację. Podpisał ją prezydent Andrzej Duda.