Decyzja w sprawie akcji protestacyjnej miała zapaść podczas zebrania ZG ZNP 9 kwietnia. Nauczyciele otrzymują pensje z góry, na początku miesiąca. Chociaż wzrost płac obowiązuje od 1 kwietnia 2018 r., niektórzy muszą poczekać na wyrównanie. W takiej stytuacji są m.in. osoby zatrudnione w Będzinie, Białymstoku, Biskupicach, Bydgoszczy, Elblągu, Jaworznie, Kłodzku, Kołobrzegu, Koninie, Krakowie, Lublinie, Łodzi, Nysie, Raszynie, Sanoku, Siedlcach, Sosnowcu, Szczecinie, Toruniu, Tychach, Warszawie, Wołominie czy Żninie. Wszystko dlatego, że podpisane przez minister Annę Zalewską rozporządzenie zaczęło obowiązywać dopiero 1 kwietnia.
Zobacz: Nauczyciele sami zapłacą za podwyżkę pensji. Szokujący pomysł minister Zalewskiej
Minister edukacji narodowej dolewa oliwy do ognia tym, że wzrost płac jest symboliczny i wynosi od 95 do 168 zł brutto. Jednak zgodnie z ustawą okołobudżetową, na wypłatę podwyżek jest jeszcze czas.
- Informuję, że nie ma mowy o jakichkolwiek opóźnieniach. Nauczyciele otrzymają wyrównanie pensji, uwzględniające podwyżki od 1 kwietnia br. najpóźniej do końca miesiąca. Samorządy są do tego zobowiązane ustawą okołobudżetową – uspokaja Anna Ostrowska, rzeczniczka prasowa MEN, w informacji rozesłanej do mediów.
Związek Nauczycielstwa Polskiego jest zdania, że nauczyciele mogliby dostać obiecane pieniądze na początku kwietnia, gdyby szefowa MEN podpisała wcześniej odpowiednie rozporządzenie. Jak zaznacza ZNP, Anna Zalewska złożyła swoją syngaturę pod „płacowym rozporządzeniem" dopiero 26 marca. - Dokument w Dzienniku Ustaw został opublikowany w czwartek, 29 marca, a wszedł w życie w niedzielę, 1 kwietnia. Samorządy nie miały więc i podstawy prawnej, i czasu, by naliczyć podwyżki – wyjaśnia ZNP w oficjalnym komunikacie.
Sprawdź koniecznie: Ile zarabia Anna Zalewska minister edukacji [OŚWIADCZENIA MAJĄTKOWE]
- Anna Zalewska spóźniła się z podpisaniem rozporządzenia płacowego, choć o podwyżkach od 1 kwietnia mówi od kilku miesięcy. Co stało na przeszkodzie, by wcześniej podpisać rozporządzenie? Dlaczego minister Zalewska zwlekała z tym? Czym była zajęta? Teraz piszą do nas rozgoryczeni nauczyciele z całej Polski. Nie dosyć, że podwyżki są żałosne – bo płace minimalne wzrosły od 95 do 168 złotych brutto – to jeszcze nauczyciele nie otrzymali ich na czas! To wina Anny Zalewskiej, nie samorządów. To minister za długo zwlekała z podpisaniem rozporządzenia ws. podwyżek! – powiedział podczas briefingu prasowego prezes ZNP, Sławomir Broniarz.
Oprac. na podst. znp.edu.pl, portalsamorzadowy.pl, oko.press