Wacław Berczyński, który od lutego 2016 roku pełnił funkcję przewodniczącego Podkomisji do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego, wysłał pismo do ministra Macierewicza, w którym poinformował o swojej rezygnacji.
Zobacz koniecznie: 7 tys. zł nagrody dla Misiewicza od MON?
W liście do szefa MON Berczyński tłumaczy swoje odejście powodami osobistymi, "głównie rodzinnych i zdrowotnych", i dlatego nie może przyjechać do Polski i prosi o zwolnienie z obowiązków przewodniczącego.
— Antoni Macierewicz (@Macierewicz_A) 20 kwietnia 2017
Zrezygnował, ale pozostał w komisji? Tak wynika z wypowiedzi Macierewicza, który wyjaśnił, że pomimo rezygnacji Berczyński pozostanie nadal jej członkiem.
"(Berczyński - red.) oczywiście pozostaje członkiem tego zespołu, będzie nadal pracował z komisją i całą swoją wiedzę przekazywał do dyspozycji komisji, ale już funkcji - nazwijmy to - takich administracyjno-reprezentacyjnych ze względu na konieczność dłuższego pozostania w Stanach Zjednoczonych, właśnie ze względów rodzinnych i zdrowotnych (...) pełnić nie będzie mógł" - wyjaśnił w Radiu Maryja i TV Trwam szef Ministerstwa Obrony Narodowej.
Jeszcze przed weekendem Berczyński był przewodniczącym rady nadzorczej w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 1 w Łodzi, które należą Polskiej Grupy Zbrojeniowej. W piątek Łukasz Prus, rzecznik prasowy PGZ, powiedział w TVN24 BiŚ , że "nic mu nie wiadomo" o jakichkolwiek zmianach personalnych w władzach WZL1.
W sobotę rano taką informację zamieścił resort obrony na Twitterze. MON wydał krótki komunikat: "20.04. dr W. Berczyński złożył rezygnację z funkcji przewodn. oraz członka Rady Nadzorczej WZL-1 w Łodzi. Prezes #PGZ przyjął rezygnację" - czytamy. Berczyński zasiadał w radzie spółki od października zeszłego roku.
Źródło: TVN24 BiŚ