Biedronka, prezes UOKiK Tomasz Chróstny

i

Autor: Shutterstock, ART SERVICE / SUPER EXPRESS

Kontrola UOKiK

Biedronce grozi gigantyczna kara! Promocje wprowadzały klientów w błąd?

2024-11-19 9:28

Za dwie akcje promocyjne Biedronka może zapłacić karę do 10 proc. obrotu. UOKiK zarzuca spółce Jeronimo Martins Polska, że nie poinformowała klientów o ważnych zasadach i ograniczeniach promocji. Prezes UOKiK postawił właścicielowi Biedronki zarzut naruszenia zbiorowych interesów konsumentów.

Promocje Biedronki pod lupą UOKiK

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów  poinformował, że chodzi o jednodniowe akcje promocyjne – "Specjalna Środa" i "Walentynkowa Środa", z 31 stycznia i 14 lutego 2024 roku. Według urzędu w ramach tych akcji klienci Biedronki mieli otrzymać "Zwrot 100 proc. na voucher", "okazało się jednak, że przedsiębiorca w przekazach reklamowych nie informował jasno o zasadach akcji" - poinformowano. Jeśli zarzuty się potwierdzą, właściciel Biedronki może ponieść karę do 10 proc. obrotu.

Jakie zarzuty stawia UOKiK Biedronce?

Według UOKiK rzeczywiste warunki wykorzystania vouchera miały być bardziej skomplikowane niż przedstawiały to reklamy znajdujące się w sklepach Biedronka, na profilu sieci na Facebook, w aplikacji mobilnej Biedronka czy w radiu. Wyjaśniono, że konsumenci nie mogli wymienić voucherów na dowolny asortyment, co sugerowało - w ocenie urzędu - hasło kampanii o zwrocie. "Przykładowo, za zakup trzech czekolad konsumenci otrzymywali voucher o wartości 13,99 zł na kosmetyki – o ile zrobią zakupy z tej kategorii za 29,99 zł" - wskazano. Ponadto, przy zakupie produktów na wagę, kwota zwrotu miała być ograniczona do kilograma - o czym "też konsumenci nie wiedzieli zapoznając się z reklamą", a na kartę lojalnościową sieci obowiązywał limit jednego vouchera. Dodano, że właściciel Biedronki wymagał, aby klienci sprawdzili te informacje m.in. na stronie internetowej sieci, mimo iż "miały duże znaczenie do oceny atrakcyjności promocji".

Wybór treści reklamowych i sposób ich prezentowania nie może wprowadzać konsumentów w błąd. Przekaz marketingowy powinien zawierać informacje najważniejsze z punktu widzenia konsumenta. Klienci Biedronki kupili produkty wskazane przez sklep z myślą o tym, że realnie zaoszczędzą na produktach, które sami będę mogli wybrać. Tymczasem, już po fakcie dowiadywali się o istotnych ograniczeniach, przykładowo o możliwości wykorzystania vouchera tylko na określone produkty – mówi prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

To kolejne  zarzuty dla Biedronki

UOKiK przypomniał, że już wcześniej kwestionował sposób informowania konsumentów o promocjach Biedronki. Wskazano na promocję "Magia Rabatów", w której oferowano vouchery za zakup konkretnych towarów. W ocenie UOKiK, klienci nie wiedzieli o istotnych ograniczeniach wykorzystania tychże voucherów. Prezes UOKiK zobowiązał Jeronimo Martins Polska do zmiany praktyk i przyznania poszkodowanym klientom 150 zł rekompensaty.

Kontrole UOKiK również w innych dyskontach

 Urząd przygląda się też innym sieciom spożywczym i ich komunikatom marketingowym. Aktualnie prowadzone są m.in. postępowania wyjaśniające dotyczące kampanii reklamowej "Lidlowy przegląd cenowy" stosowanej przez Lidl, kampanii reklamowej "Niskie ceny nie mają właściciela", "Niskie ceny dla wszystkich", "Grill dla wszystkich" stosowanej przez Eurocash Franczyza oraz kampanii reklamowej "Po najtańszy koszyk zakupów do Biedronki idę!" stosowanej przez Jeronimo Martins.

Znamy stanowisko Biedronki

Z komentarza Biedronki, przysłanego do naszej redakcji wynika, że sieć nie zgadza się z zarzutami UOKiK.

Biedronka robi wszystko, co w jej mocy, żeby zawsze dawać klientom najlepszą ofertę na rynku we współpracy z naszymi partnerami i instytucjami publicznymi, jednocześnie stale się rozwijając i poprawiając wewnętrzne procesy. Dlatego nie możemy zaakceptować publicznych oskarżeń ze strony UOKiK, szczególnie że jesteśmy w trakcie dialogu z Urzędem w tej sprawie, po naszej stronie robiąc wszystko, by był on konstruktywny. Podkreślamy, że akcje promocyjne sieci Biedronka zawsze mają na celu stworzenie realnych oszczędności dla polskich klientów i tak też było w tym konkretnym przypadku. Klienci byli informowani o korzyściach i zasadach promocji za pomocą strony www, informacji w sklepach oraz wydrukowanych na samych voucherach, wszystko zgodnie z wcześniejszymi rekomendacjami samego Urzędu.

QUIZ PRL. Kolejki, puste haki i listy społeczne, czyli co się działo w sklepach w Polsce Ludowej
Pytanie 1 z 15
Jak nazywał się sklep w którym w Polsce Ludowej można było kupić rękodzieło ludowe i artystyczne?
QUIZ PRL. Kolejki, puste haki i listy społeczne, czyli co się działo w sklepach w Polsce Ludowej

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze