Na początku tygodnia ministerstwo finansów zakończyło prace nad nową wersją podatku handlowego. Ostatecznie resort chce nałożyć podatek w przypadku rocznych obrotów przekraczających 204 mln złotych. Oznacza to, że firmy, których miesięczne obroty nie sięgają 17 mln zł, będą zwolnione z płacenia daniny.
Powód do radości mogą mieć franczyzobiorcy, którzy sprzedają pod wspólnym szyldem. Ostatecznie podatek nie zostanie nałożony na sieci franczyzowe. Właściciele sklepów, którzy zdecydowali się na franchising, nie będą musieli wspólnie rozliczać się z fiskusem. Warto nadmienić, że wielu polskich przedsiębiorców decyduje się na prowadzenie swojego biznesu pod znaną marką, właśnie we franczyzie. Przykładem tego typu rozwiązania jest sieć sklepów Carrefour Express.
Wbrew sugestiom KE, autorzy projektu zaproponowali dwie stawki podatku progresywnego – 0,8 proc. i 1,4 procent. Dodatkowo ma obowiązywać akcyza od sprzedaży napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych.
Przeczytaj również: Rząd uderza w polskie sklepy. Podatek handlowy łagodniejszy dla dużych koncernów
Zaproponowane prawo może także przyczynić się do wzrostu popularności rynku e-commerce. Zgodnie z zapowiedziami PiS chce, aby sprzedaż online nie była opodatkowana.
Na wprowadzenie podatku handlowego już teraz przygotowało się wiele dużych marek, m.in.Media Markt i Saturn. W tym przypadku poszczególne sklepy należą do różnych spółek i rozliczają się oddzielnie, dzięki czemu na piśmie obroty sieci wyglądają na dużo mniejsze.
Lansowane przez Resort Finansów podejście ma zwiększyć szanse małych firm w grze z wielkimi zawodnikami, a nawet – uratować polskie przedsiębiorstwa przed bankructwem. Pytanie tylko, kto oprócz lokalnych sklepikarzy i retailerów prowadzących sprzedaż online skorzysta na takim prawie? Podatek handlowy miał dać budżetowi państwa zastrzyk finansowy warty 3,5 mld złotych. Jednak dziennikarze Wyborczej wyliczyli, że na niecałych 680 mln zł się skończy. A i to nie jest pewne, ponieważ już teraz największe sieci handlowe odgrażają się, że zaskarżą projekt w Komisji Europejskiej. Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji, która zrzesza zagraniczne sieci handlowe, nie odpuści. Jeśli prawo wejdzie w życie, pójdzie po pomoc do Brukseli.
Źródła: money.pl, wyborcza.biz