Do biegania potrzeba jest właściwie ochota. Trzeba chcieć to robić. Nie mam na myśli sprintu za odjeżdżającym autobusem, ale o rekreacyjnym joggingu po okolicy. Przykład biegaczy niepełnosprawnych pokazuje, że nawet takie tak fundamentalne przeszkody jak np. brak jednej nogi, można pokonać, jeśli się bardzo chce.
Czytaj także: Sportowcy tracą miliony na dopingu. Biznes nie wybacza oszustw
Z jednej strony biegacze są uznawani za wyluzowanych, którzy naładowani endorfinami wydzielanymi do mózgu w czasie wysiłku, patrzą pozytywnie na świat, a z drugiej strony to gadżeciarze, którym aplikacje biegowe i drogie akcesoria przysłaniają to, co w bieganiu w najważniejsze. Obie wersje są prawdziwe.
Biegać właściwie możemy bez butów, w starym stroju, których nosiliśmy na WF w szkole - czyli nie potrzebujemy wydawać ani złotówki, aby zacząć biegową przygodę. Mieszkając w mieście warto jednak założyć obuwie sportowe - dla własnej wygody i bezpieczeństwa. I tu zaczyna się dylemat - ile na nie wydać? Potem pojawią się pytania, skoro mam odpowiednie buty, to może potrzebuję jeszcze innych dodatków?
Wersja standard
Moje pierwsze biegowe buty kupiłem w Lidlu za ok. 50 zł. Dyskonty kilka razy do roku robią specjalną ofertę dla początkujących biegaczy, którzy niewielkim kosztem chcą się zaopatrzyć w buty, spodenki, T-shirt, bluzy czy kurtki sportowe. W ten sposób można w przedziale 200-250 zł mieć gotowy strój do biegania (panie muszą wydać dodatkowo ok. 30 zł na sportowy biustonosz). Na początku nie warto zwracać uwagę na innych biegaczy i wydawać fortuny, aby po kilku wyjściach do parku, cała biegowa garderoba nie wylądowała na dnie szafy. Tak się może zdarzyć, gdy uznamy, że jednak bieganie nie jest dla nas - wówczas wydane 200 zł nie boli tak, jak np. 2 tys. zł.
Przyjęta suma 200-250 zł dotyczy sezonu wiosenno-letniego. Gdy temperatura spadnie, należy też zaopatrzyć się w czapkę (20 zł), opaskę na szyję (20 zł), rękawiczki (15 zł), koszulkę z długim rękawem (50 zł) oraz leginsy (50 zł). Tym samym do wydania mamy dodatkowe ok. 150 zł.
Z takim budżetem śmiało możemy rozpoczynać trening. Jeśli poczujemy to samo, co w ostatnich latach tysiące Polaków, to warto pomyśleć o udziale w zorganizowanym biegu ulicznym. Pierwszy naturalnym dystansem w zawodach będzie i powinno być 5 km. Popularność biegania w ostatniej dekadzie sprawia, że z dostępnością imprez biegowych nie powinno być problemu w żadnym miejscu w Polsce.
Zobacz również: Trener personalny - jeden z naszych 45 pomysłów na biznes
Ceny pakietów startowych (opłata za udział w biegu, numer startowy, medal dla każdego uczestnika, dodatki od sponsorów i jedzenie na mecie) wahają się od 20-30 zł - z tańszymi się nie spotkałem, do prawie 200 zł. Górna półka to największe maratony organizowane w dużych miastach, gdzie pakiet nabywamy na ostatnią chwilę lub decydujemy się na udział w specjalistycznym biegu z przeszkodami w urokliwym miejscu.
Wersja premium
Stopa ma 26 kości, 33 stawy, 107 więzadeł, 19 mięśni i ścięgien. W czasie biegu na nogi pada obciążenie trzykrotnie większe niż nasza masa ciała. Dlatego, gdy nasz tygodniowy kilometraż rośnie, jesteśmy za jednym zamachem pokonać więcej niż 10 km i myślimy o zawodach na dłuższych dystansach, należy pomyśleć o nowych butach.
Warto przy okazji wybrać taki sklep, w którym dobór butów ułatwi nam specjalista. Nierzadko też decydując się na kupno obuwia w biegowym sklepie, w tej cenie mamy możliwość wykonania badania stopy, dzięki któremu sprzedawca zaoferuje nam buty dopasowane do naszego stylu biegania.
Tu przedział cenowy zaczyna się od 200-300 zł. Górna granica? Dla zasobniejszego portfela może być to nawet 1000 zł - nadal mowa o amatorskim bieganiu. Ale to dopiero początek sporych wydatków.
Biegając regularnie przez cały rok, biegacz potrzebuje odzieży, która chroni przed wiatrem i opadami, a jednocześnie odprowadza wilgoć i nie powoduje obtarcia skóry. Taki komplet leginsów, t-shirta, koszulki z długim rękawem, bluzy, getrów kompresyjnych, czapki, rękawiczek umożliwiających obsługę zegarka czy smartfona, to łącznie ok. 1500 zł. W sumie biegacz w wersji premium musi mieć przygotowane ok. 3-5 tys. zł - licząc do tego zegarek sportowy z GPS i pulsometrem.
- Zaawansowany biegacz potrzebuje zróżnicowanego sprzętu: pary butów do codziennych treningów, kolejnej startowej tylko na zawody i szybkie treningi. Do tego dochodzą oddychające ubrania, które podnoszą komfort codziennych treningów – wylicza w TVN24 BiŚ Grzegorz Łuczko, właściciel sklepu internetowego sklepu dla biegaczy Natural Born Runners.
Sprawdź koniecznie: Najbogatsze modelki świata [RANKING I ZDJĘCIA]
Biegać każdy może
Pamiętajmy, że droższy i markowy sprzęt nie gwarantuje wyników i życiówek w zawodach. Dobre rezultaty to przede wszystkim ciężki, odpowiedni i regularny trening, a także zdrowa dieta i czas na regeneracje po wysiłku. Znacznie mają też naturalne predyspozycje do biegania. Dopiero na końcu jest to czy biegamy w drogich butach i czy korzystamy z aplikacji na najnowszym smartfonie.
Lekkoatleta Michał Smalec nie potrzebował tego wszystkiego, aby zdobyć medal Mistrzostw Polski na 10 km. Młody i zdolny sportowiec nie miał podpisanego kontraktu z żadną z firm sponsorskich, a okazał się jednym z lepszych biegaczy na tym dystansie, mając na nogach obuwie z Lidla.