Firma, biznes, przedsiębiorstwo, umowa

i

Autor: Shutterstock

Biznes z pasją. Fundusze Europejskie wspierają młodych przedsiębiorców

2017-06-30 2:00

Nareszcie do Polski dotarła moda na startupy (z angielskiego – „start up" oznacza „rozpocząć"), czyli zakładanie innowacyjnych firm o perspektywie bardzo szybkiego rozwoju. Masz pomysł na innowacyjny biznes, sięgaj po Fundusze Europejskie!

Firmy bywają różne – jeśli ma się środki, można wykorzystać wielokrotnie powielany już przez kogoś pomysł, np. otworzyć sklep spożywczy, zakład usługowy lub zatrudnić się samemu i zostać np. taksówkarzem. Startupy w swoim biznesie wykorzystują najczęściej nowe technologie, ale nie jest to warunek konieczny. Niekiedy trudniej wprowadzić je i utrzymać na rynku, ale jeśli to już się uda, dają szanse na ogromne zyski. Tworzą je najczęściej młodzi ludzie (choć zdarzają się i starsi startupowcy), którzy mają nowatorski pomysł na biznes, pasję oraz upór, które każą im iść własną drogą – często niewiele więcej. Takie właśnie osoby poszukują wsparcia. Przedsiębiorców wspiera m.in. Program Polska Wschodnia za pośrednictwem tzw. Platform Startowych dla nowych pomysłów. Platformy to wybrane i finansowane przez PARP (Państwową Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości) trzy konsorcja skupiające ekspertów w zakresie biznesu i nowych technologii:

1) Hub of Talents, zarządzana przez Białostocki Park Naukowo-Technologiczny
2) TechnoparkBiznesHub, zarządzana przez Kielecki Park Technologiczny
3) Connect, zarządzana przez Lubelski Park Naukowo-Technologiczny.

Wyselekcjonowanym firmom o największych szansach rozwojowych Platformy oferowały bezpłatnie miejsce do pracy, opiekę ekspertów i mentorów, szkolenia i warsztaty, obsługę księgową i prawną, doradztwo podatkowe, usługi związane z ochronę własności intelektualnej. Finansowały także udział w rozmaitych wydarzeniach zagranicznych np. targach oraz dawały wsparcie marketingowe i wiele innych. Taką drogę przeszły m.in. firmy Future Kayaks z Elbląga, a także Slavic Monsters i Plot on the Spot z Olsztyna.

W 2016 r. Ministerstwo Rozwoju uruchomiło również program Start In Poland – pakiet pomocowy dla innowacyjnych firm. Na program przeznaczono prawie 3 miliardy złotych. Firmy otrzymają pomoc nie tylko w fazie początkowej, ale również na etapie dalszego rozwoju oraz ekspansji międzynarodowej. To największy tego rodzaju program w Europie Środkowo Wschodniej.

AKCELERATORY

Pierwszy pilotażowy instrument w ramach Start in Poland – Scale Up – został zorganizowany przez PARP. 10 akceleratorów, czyli podmiotów wyspecjalizowanych w budowaniu i rozwijaniu biznesów – uzyskało prawie 60 mln zł na realizację programów dla startupów. Obligatoryjnym elementem przygotowanych przez akceleratory ścieżek rozwojowych dla startupów jest współpraca z dużymi korporacjami, w tym spółkami skarbu państwa. Pozwoli to młodym firmom testować swoje produkty i weryfikować je rynkowo, a korporacjom uzyskać dostęp do innowacyjnych rozwiązań.
-

WIĘCEJ INFORMACJI NA
http://poir.parp.gov.pl/akceleratory-scaleup/akceleratory-scaleup oraz www.parp.gov.pl


CZYTAJ, PODRÓŻUJ, DZIEL SIĘ WRAŻENIAMI


Swoją pasję czytania książek przekuli na biznes – tworzą portal społecznościowy Plot on Spot, który nazwali Literacką Mapą Świata. Wspiera ich olsztyński Park Naukowo -Technologiczny działający w Platformie Startowej Hub of Talents. Założycielami spółki są: Urszula Witkowska – recenzentka, blogerka, dziennikarka, autorka książki dla dzieci i animatorka kultury, Małgorzata Sieniewicz – filolog, prawnik, dziennikarka, założycielka portali internetowych i platform e-commerce, Dominika Złakowska-Cieślak specjalizująca się w obsłudze i rozliczaniu projektów oraz Krzysztof Sobczak – ekspert biznesowy. Początkowo portal miał tylko umożliwiać swoim użytkownikom oznaczanie konkretnych miejsc na mapie (zarówno krajów, miast, jak i dokładnych adresów) cytatami z książek, których akcja rozgrywa się w danych lokalizacjach. – Kiedy pojawiliśmy się w Parku, nasz pomysł zaczął ewoluować. Robiliśmy badania, analizy, spotkaliśmy tam ekspertów, twórców innych startupów i postanowiliśmy rozszerzyć mapę o inne byty z kręgu kultury – filmy, seriale, gry komputerowe, ale tak- że zdjęcia, filmy, ciekawe informacje, wyzwania – mówi Małgorzata Sieniewicz. Jak to działa? Można się wybrać do Dublina śladem Ulissesa. Zobaczyć miejsca lub przedmioty związane z głównym bohaterem i autorem. Przeczytać coś ciekawego, zobaczyć zdjęcia, firmy. Może nas to zachęci do podróży do Irlandii lub kupienia książki? Grupa młodych przedsiębiorców już tego lata chce, by portal zaistniał w sieci. – Nie będzie jeszcze wszystkich funkcjonalności, zamierzamy dodawać je etapami – wyjaśnia Małgorzata Sieniewicz. Pomysłodawcy mają nadzieję, że już w czerwcu 2018 r. przychód z pierwszej sprzedaży trafi na konto spółki. – Część zespołu ma wynagrodzenia wypłacane z projektu, ale część musi posiłkować się oszczędnościami. Wiedzieliśmy, że początek będzie trudny, że trzeba mieć jakieś środki na start i się na to przygotowaliśmy – wyjaśnia pani Małgorzata.

PRZEDSIĘBIORCA Z WIZJĄ

Pan Krzysztof trenował kajakarstwo, ale jego karierę sportową pokrzyżował wypadek samochodowy. Wyjechał do Hiszpanii, w której mieszkają jego rodzice. Pracował tam u renomowanego producenta kajaków Plastex Boat, co pozwoliło mu poznać branżę od podstaw. Pracował przy modelowaniu, w prototypowni, przy sprzedaży sprzętu, jeździł i nadal jeździ na wszystkie najważniejsze kajakowe imprezy świata. Sam, jako były kajakarz, rozumie ten sport doskonale.

ODKRYCIE PRZY KAWIE

– Zacząłem myśleć o własnej firmie w Sewilli, w 2012 roku. Była bardzo słoneczna zima. Zwykłem pić kawę nad rzeką, a naprzeciw siebie miałem kluby kajakowe. Widziałem dzieci pływające w wielkich kajakach stworzonych dla dorosłych. Pomyślałem sobie: „Jak te dzieci krzywdzi się takimi wielkimi kajakami!". Łyżworolki kupujemy dziecku dopasowane pod jego stopy, rower też jest odpowiedni do wzrostu. A dziecięce kajakarstwo wciąż jest w średniowieczu. Wtedy postanowiłem budować kajaki dla dzieci – opowiada pan Krzysztof. Wrócił do Polski i otworzył warsztat w Kazimierzowie koło Elbląga.

Jego pomysł na biznes nie tylko szybko się przyjął, ale też został doceniony przez fachowców. Wśród zadowolonych klientów jest nawet Prezydent Międzynarodowego Związku Kajakarstwa, który podczas mistrzostw świata w Mediolanie kupił u pana Krzysztofa kajak dla swojego wnuka. Krzysztof Gąsiorek projektuje kajaki każdego typu – sprinterskie, dla dzieci od 3 lat, kanadyjki, nawet modele dla osób niepełnosprawnych. Ma o wiele więcej pomysłów. Z jednym z nich zgłosił się do Hub of Talents. Eksperci oniemieli z zachwytu.

WSPARCIE POMYSŁU

– Postanowiłem zbudować superinteligentny mózg kajaka. Prototyp już miałem, bo wykonałem go sam w Hiszpanii. Zainwestowałem własne pieniądze z ciekawości, jak to działa. Skupiłem się na siedzisku, na podnóżku, wiosłach, na tym z czym atleta ma styczność na każdym treningu – opowiada pan Krzysztof. – W Hub of Talents czułem się jak dyrygent wielkiej orkiestry: miałem do dyspozycji opiekunów i przedstawicieli firm finansujących, ekspertów – sztab ludzi przychodził na spotkania ze mną i pracował nad moim pomysłem – opowiada.

KAJAKARSTWO PRZYSZŁOŚCI

Pan Krzysztof jest przekonany, że to nie kajak, czyli tzw. dno będzie odpowiedzialne za zwiększenie osiągów zawodnika, a właśnie opracowane przez niego innowacyjne urządzenie. Jest ono innowacją już ze względu na strukturę kompozytów, ale chodzi także o szereg czujników opracowanych na niemieckich uczelniach. Wszystkie one będą połączone do komputera. Powstanie także aplikacja mobilna. Urządzenie będzie tak zespolone z ciałem zawodnika, że powstanie pełen monitoring treningu. – Chcę, by stało się nieodłącznym narzędziem każdego zawodnika do treningów – informacje z sensorów w urządzeniu dotrą do komputera trenera, nawet jeśli zawodnik będzie trenował w Ostródzie, a jego trener przebywał w Australii. Mało tego – gdy do zawodów przygotowywała się będzie czwórka kajakowa, to trener będzie otrzymywał parametry zarejestrowane przez urządzenie każdego z zawodników. To otworzy nowe metody koordynacji zawodników. Wprowadzę światowe kajakarstwo w XXI wiek – mówi Krzysztof Gąsiorek. – Mój plan to ruszyć ze sprzedażą produktu w przyszłym roku i wyspecjalizować się do Igrzysk Olimpijskich w Tokio w 2020 roku – dodaje. To nie są mrzonki. Krzysztof Gąsiorek już dzisiaj współpracuje z większością liczących się reprezentacji kajakarskich na świecie – polską, hiszpańską, chilijską, rosyjską, meksykańską i wieloma innymi.

FUNDUSZE NA SŁOWIANSKIE MONSTRA

Z pomocą Funduszy Europejskich powstaje fabularna gra mobilna (tzw. RPG) o nazwie Slavic Monsters. Jej twórcy wykorzystali świat mitologii słowiańskich i geolokalizację. Ich nowatorski pomysł ma szansę na wielki sukces. Postaci ze słowiańskich mitologii (i nie tylko) – np. Retnik, Chmurnik, Wąpierz, Aitwar, Zmora, Borowy, Bełt, Borowy – przeniesione zostały do naszego realnego świata. Slavic Monsters wykorzystał mechanizm znany m.in. z gry Pokemon Go, ale znacznie go rozwinął. Poza tym gra nawiązuje do postaci z naszego kręgu kulturowego, co wydaje się być atrakcyjniejsze dla graczy. – Wprowadzony został bardziej zaawansowany model rozgrywki. Starcia to nie jest tylko klikanie, będzie można się wymieniać i walczyć z innymi graczami na żywo. Walka ma być strategiczna, a wpływać na nią będzie szereg różnych czynników. Będziemy poruszali się postacią na mapie gry poprzez ruch w świecie rzeczywistym – mówi Marek Maruszczak, pomysłodawca gry i prezes firmy Slavic Monsters.

– Chcąc zagrać tworzymy postać, która jest naszym avatarem. Wychodząc z domu sprawiamy, że nasza postać się porusza. Chwytamy mitologiczne stwory i tworzymy z nich swoją drużynę. Budujemy własne fortece, bronimy ich oraz atakujemy fortece innych, wykorzystując pomoc drużyny monstrów. Nikt w tej grze nie ginie – opowiada pan Marek. Próbna wersja gry już powstała. Przy okazji spotkań z autorami można ją ściągnąć na komórkę z Androidem i wypróbować. Na przykład 20 sierpnia takie spotkanie organizuje Miejski Ośrodek Kultury w Olsztynie: „Spotkanie z mitologią słowiańską", Olsztyn, Galeria Rynek, ul. Stare Miasto 24/25. Poza Markiem Maruszczakiem firmę tworzy czterech programistów, ilustratorzy i projektant postaci oraz specjaliści od sprzedaży.

Slavic Monster skorzystał z pomocy Platformy startowej Hub of Talents w olsztyńskim Parku Naukowo-Technologicznym. Przez kilka miesięcy młodzi przedsiębiorcy mieli do dyspozycji m.in. biuro, usługi księgowe, udział w międzynarodowych imprezach oraz dostęp do tzw. „smart money", czyli doradztwa doświadczonych inwestorów, przedsiębiorców, branżowych ekspertów. Otrzymali także kontakty do innych startupowców, m.in. specjalistów od programowania. – Warto sięgać po Fundusze Europejskie, ale zanim się to zrobi, trzeba dokładnie przemyśleć swój pomysł. Skrupulatnie zrobić rozeznanie na rynku. Wtedy dopiero można te Fundusze wykorzystać tak, by przyniosły nam zamierzony efekt – radzi Marek Maruszczak.

– Warto mieć też własne środki. Utrzymywałem się z oszczędności, by cały swój czas poświęcać na budowanie firmy. To bardzo ułatwia i przyspiesza prace – dodaje. Firma uzyskując pozytywną rekomendację Platformy Hub of Talent przystąpiła do kolejnego etapu konkursu w ramach Programu Polska Wschodnia. Zaprezentowała swój biznes przed ekspertami PARP i otrzymała dofinansowanie na dalszy rozwój działalności. – Wersja beta gry trafi na rynek w sierpniu. Firma już zarabia, ale inwestycja zacznie się zwracać dopiero w przyszłym roku – szacuje pan Marek.
-

TU OTRZYMASZ POMOC

Jeśli szukasz informacji na temat wsparcia z unijnych funduszy, bezpłatnie udzielą ci ich konsultanci z Punktów Informacyjnych Funduszy Europejskich. Listę Punktów i ich adresy znajdziesz na stronie: www.funduszeeuropejskie.gov.pl/punkty

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze